Han Alister odkąd pamięta miał na nadgarstkach grube, srebrne bransolety, które rosły wraz z nim i nie dało się ich zdjąć. Były jego znakiem rozpoznawczym gdy stał na czele jednego z gangów Fellsmarchu. Teraz jednak, gdy zabrał synowi najwyższego maga potężny amulet i stał się najbardziej poszukiwaną osobą w mieście, nie pomagają w ukrywaniu się. Już kiepską sytuację komplikuje fakt, iż rzeczony amulet należał do legendarnego Króla Demona - potężnego maga, przez którego świat nieomal dosłownie rozpadł się na kawałki. Tymczasem księżniczka Raisa, następczyni tronu, powróciła z uświęconego tradycją pobytu u górskich klanów i przygotowuje się do Dnia Imienia - święta, podczas którego uznana zostanie za wystarczająco dorosłą do zawarcia małżeństwa. Nie spodziewa się jak wielu ludzi wiąże z tym faktem plany, w których ona jest zaledwie pionkiem. Wszystko się zmienia gdy Raisa i Han się spotykają...
Seria: Siedem Królestw
I: Król Demon
II: Wygnana Królowa
III: Tron Szarych Wilków
IV: Karmazynowa Korona
Przyznam szczerze, że nie słyszałam wcześniej o tej serii nic poza tym, że istnieje. Stałam się jej szczęśliwą posiadaczką podczas ubiegłorocznych Krakowskich Targów Książki w cenie 40 zł za całość - tak, skusiła mnie promocja i zakupiłam ją w ciemno. Teraz, niemal pół roku później nareszcie sięgnęłam po pierwszy tom. Czy miałam jakieś oczekiwania? Absolutnie żadnych. Miałam za to nadzieję na przyjemną młodzieżówkę z gatunku fantasy, pełną magii, walk, bohaterskich czynów i romansów. Co dostałam? No mniej więcej to właśnie, z wyłączeniem - o dziwo - romansu. Dostałam lekką powieść, którą czyta się szybko i przyjemnie, ale która składa obietnice epickiej przygody w kolejnych tomach.
Zacznę od rzeczy, która najbardziej mnie zaskoczyła - tu nie ma romansu! Jak to? Młodzieżowe fantasy, gdzie dwójka głównych bohaterów - księżniczka i złodziej, jak stereotypowo! - nie skłania się ku sobie? To jest coś nowego, przyznaję. To jedyna nowość, poza nią książka raczej powiela wszystkie schematy podobnych powieści, jednak nie robi tego nachalnie i za każdym razem w tym powielaniu mimo wszystko umieszcza zaskakujący element. Dzięki tagowaniu książek pomagającym w pisaniu ich recenzji wystarczy mi jeden rzut oka - 6 niebieskich znaczników oznaczających coś zaskakującego, czy to zwrot akcji czy ujawnienie informacji, której się nie spodziewałam. Patrząc po innych moich otagowanych książkach, to całkiem niezły wynik, choć w czołówce się nie mieści.
Powołanie to nie jest coś, co się nakłada jak warstwę farby i zmienia, kiedy chcesz. Powołanie tkwi w tobie. Nie masz wyboru. Jeśli zajmiesz się czymś innym, poniesiesz porażkę.
Styl Pani Chimy (Williams Chimy?) jest naprawdę lekki, ale nie mogę powiedzieć, że nazbyt prosty. Jest idealny dla powieści, której odbiorcami w założeniach mieli być ludzie mający przez sobą nieodległe wejście w dorosłość. Dialogi są inteligentne a opisy rozsądnej długości. Czasem zagłębiamy się np. w szczegóły sukni królowej, które ani trochę mnie interesowały (wolałabym przeczytać opis jej jako osoby: wyraz twarzy, sposób poruszania, ton głosu), jednak takie momenty zdarzają się na tyle rzadko, by nie irytować. Jeśli miałabym opisać moje wrażenia w tej kwestii jednym słowem, byłoby to "solidnie".
Bohaterowie, jak już wspomniałam, są dość stereotypowi. Han to drobny złodziejaszek o dobrym sercu, który zmuszony jest do okradania bogatszych by zdobyć jedzenie dla matki i młodszej siostry. Kiedyś herszt gangu, porzucił jednak swoich kompanów i wiążące się z tym bogactwa na prośbę zamartwiającej się o niego matki. Z faktu, iż nosi magiczne bransolety, nietrudno wysnuć wniosek, że jedynie z pozoru jest kimś zwyczajnym, a jego historia i przeznaczenie kryją fascynujące tajemnice. Raisa z kolei to rozpieszczona księżniczka nie mająca pojęcia o świecie zwykłych ludzi. Gdy go odkrywa zapala się w niej pragnienie polepszenia ich losu. Działa w dobrej wierze, lecz kompletnie bez zastanowienia nad konsekwencjami swoich czynów. Serce jednak ma po właściwej stronie i choć trochę to zajęło, w końcu zdobyła moją sympatię. Ponownie, w przypadku bohaterów jest dobrze, lecz nic odkrywczego tutaj nie ma.
Akcja jest dość szybka, choć z początku na to nie wygląda. Rozdziały z perspektywy Raisy zawierają o wiele więcej gadaniny, ale nie są nudne. Odniosłam wrażenie, że wydarzenia tutaj przemykają jakby ukradkiem - niby postacie stoją i paplają, a nim się obejrzymy okazuje się, że na przestrzeni dwóch rozdziałów wszystko wywróciło się do góry nogami. Muszę uczciwie przyznać, że na przestrzeni całej książki nie było momentu, w którym chciałabym ją na dłużej odłożyć. Gdy już zapoznałam się ze światem przedstawionym i odnalazłam w opowiadanej historii, po każdym rozdziale byłam ciekawa kolejnego. Może nie zarwałabym dla niej nocy, ale skutecznie utrzymywała moje zainteresowanie. Zarysowanych też zostało kilka wątków, które dają nadzieję na ciekawe rozwinięcie w kolejnych tomach.
Opanuj konia, na którym jeździsz, zanim spróbujesz ujeździć innego.
Co do samego świata przedstawionego, to z pewnością nie mogę powiedzieć, żeby był dopracowany w każdym szczególe. Nie chodzi o to, że wyłapałam błędy czy nieścisłości, nie. Chodzi raczej o to, że miałam wrażenie, że nie o wszystkim autorka pomyślała. Jakby stworzyła tylko skrawek świata i skupiła się na nim, a całą resztę pominęła milczeniem jako nieistotną. Nie wiemy nic o pozostałych królestwach - nawet że jest ich siedem musimy się domyślić z tytułu serii. Nie wiemy czym się różnią, jakie panują między nimi stosunki ani co znajduje się dalej, za nimi. Bohaterowie często wspominają różne miejsca, o których nie mamy pojęcia albo omawiają trasę podróży, którą naprawdę ciężko sobie wyobrazić bez mapy. Zabrakło mi tego, co ma chociażby "Gra o Tron": porządna mapa, królestwa, które łatwo od siebie odróżnić, dobrze przedstawione rządzące nimi rodziny, dopracowane kraje zamorskie. Fajnym elementem tutaj jest za to historia. Nie dostajemy całej kosmologii tego świata, jednak stopniowo, wraz z opowieścią, odkrywamy ostatni 1000 lat jego historii. I robimy to w sposób niemęczący, raczej jakby przy okazji.
Podsumowując, to fajna powieść, która być może jest wstępem do naprawdę doskonałej opowieści. Jak na razie seria powiela bezpieczne schematy, ale robi to porządnie i wychodzi z tego przyjemna lektura. Nie mogę powiedzieć, żebym była zachwycona tą historią, aczkolwiek zdecydowanie jestem ciekawa jak się rozwinie. Jestem pewna, że kolejne tomy dostarczą mi jeszcze większej frajdy i z pewnością wkrótce po nie sięgnę. Polecam wszystkim fanom gatunku.
Moja ocena: 7/10
Na pewno książka zyska wielu zwolenników. 😊
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziwię się, że już ich nie ma, bo w sumie dobra opowieść, a trafić na nią w blogosferze ciężko...
UsuńNa pewno coś na co warto zwrócić uwagę.
OdpowiedzUsuńTak, ale raczej jak się jest fanem fantastyki :)
UsuńFantastyka to nie jest mój ulubiony gatunek, obecnie czytam tylko Tajemnice Askiru, ale sądzę, że młodszym przypadnie do gustu:)
OdpowiedzUsuńCały czas wspominasz o tych Tajemnica Askiru i coraz większą ochotę mi robisz :D No kurcze, funduszy nie ma, ale lecę w tej chwili zarezerwować w bibliotece!
Usuńlubię szybko działającą się akcję:) i plus że bez romansu bo ileż można:D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, co książka to jakaś miłosna drama, dosyć tego! :D
Usuńdokładnie znowu czytać coś w stylu zmierzchu ble;p
UsuńMyślę, że brak romansu w tej książce może mnie najbardziej przekonać do tego, by sięgnąć po tę książkę. Jak mi się spodoba sięgnę po inne tomy z serii.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Hahaha, a już myślałam, że tylko ja przy każdym romansie tylko przewracam oczami i wzdycham "znowu...?" :D
UsuńMam tą serie w planach :)
OdpowiedzUsuńO naprawdę? Świetnie, chętnie porównam opinie :)
UsuńNie przepadam za fantastyką, a jednak coś mnie ciągnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńOkładka może? ;) Według mnie świetna - minimalistyczna i intrygująca :)
UsuńCzasem przyjemna lektura to dużo :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Byłam właśnie po bardzo kiepskiej książce i szczerze w ogóle nie chciało mi się czytać. A ta lekka lektura naprawiła wszystko :)
UsuńNiestety nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńNie tracę nadziei, że kiedyś przekonam do fantastyki ;)
UsuńU Ciebie to zawsze więcej, ja właśnie dowiedziałam się, że istnieje ;D
OdpowiedzUsuńZawsze do usług :D
UsuńNie ma romansu?? 😮😮😮
OdpowiedzUsuńTo ja biorę w ciemno! 😀
Lubię fantastykę więc chętnie bym przeczytała :)
Nareszcie jakaś fanka fantastyki :D Romans ponoć w kolejnych tomach będzie, jak mnie ktoś na Instagramie uświadomił, ale ma być dyskretny ;)
UsuńSłyszałam, czytałam.. ba nawet wygrałam w konkursie pierwszy tom. Ale przyznam szczerze, że nie podeszła mi lektura tej książki. Książka znalazła nowy dom :)
OdpowiedzUsuńNo u mnie też szału nie było, ale liczę, że kolejne tomy mnie wciągną :)
UsuńBędę trzymać kciuki :)
UsuńKiedyś za 40 zł z wysyłką kupiłam ok. 25 książek ;) Już nie pamiętam dokładnie ile, w każdym razie wciąż mam w sobie masakryczne skąpstwo, jeśli chodzi o książkowe zakupy, tak że złapałam się na zdziwieniu, że piszesz o promocji, w jakiej udało Ci się je kupić. Zapominam, że w takim np. Empiku za 40 zł można kupić jedną ;)
OdpowiedzUsuńW Empiku często za 40 zł nawet jednej książki się nie kupi. A ja nie ukrywam, że kokosów nie zarabiam a i mieszkanie wynajmuję, więc nie mogę sobie latać i wydawać co miesiąc po 500 zł na książki. To z resztą jakiś absurd, że promujemy czytelnictwo, na które wielu nie stać. Dlatego proszę: naucz mnie mistrzu, gdzie się kupuje 25 książek za pół stówki!
UsuńAllegro albo OLX :) Ale bardziej Allegro. Tylko trzeba mieć na uwadze, że o nowościach można zapomnieć i nierzadko te książki mają pieczątki biblioteczne. Mnie to nie przeszkadza, bo polowałam na konkretne książki, np. na Fannie Flagg. Kiedy udało mi się złowić u jednego sprzedawcy dwie po 1zł, myślałam, że umrę ze szczęścia. Tak szybko zamawiałam, że o mało palców nie połamałam na klawiaturze ;D
UsuńTo raczej nie mój gatunek ale wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTrzeba poszerzać horyzonty ;)
UsuńI tą książkę mogłabym przeczytać :) co raz bardziej wciąga mnie fantastyka i jeszcze nie ma romansu...jak dla mnie na plus :)
OdpowiedzUsuńPodobno będzie w kolejnych tomach, ale podobno również bardzo dyskretny :)
UsuńBardzo zachęcająca recenzja! Szkoda, że autorka trzyma się bezpiecznych schematów, ale może w kolejnych częściach bedzie odważniejsza. :)
OdpowiedzUsuńJa tak czasem myślę, że dziś, przy obecnej ilości książek na rynku, naprawdę ciężko wymyślić coś nowego, więc nie oceniam zbyt surowo :)
UsuńJeszcze o niej nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńNo to teraz słyszysz ;)
UsuńTym razem kompletnie nie dla mnie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak podejrzewałam - cały czas ubolewam nad brakiem fanów fantastyki w blogosferze :)
UsuńŻyczę, aby lektura kolejnych tomów była jeszcze bardziej satysfakcjonująca! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, na pewno będzie :)
UsuńTeż nie słyszałam, ale mnie zaintrygowałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)