Dzień dobry, kochani! Witam Was w pierwszym wpisie w nowej dekadzie. Korzystając z tego wyjątkowego momentu, chcę zrobić kilka blogowo-czytelniczych postanowień noworocznych (nowodekadowych?) i zdradzić co nieco ze zmian, jakie zamierzam wprowadzić w moim małym zakątku internetu. Tak więc złapcie kubek gorącej herbaty - ewentualnie kefiru, jeśli wczorajsza impreza była naprawdę dobra - i zapraszam do lektury!
Być może wiecie z licznych wzmianek w moich recenzjach, że mniej więcej od września do świąt zmagałam się z przestojem czytelniczym. To było naprawdę okropne doświadczenie, ale skoro już mi się przytrafiło, postanowiłam wyciągnąć z niego jakąś naukę. I po głębokim zastanowieniu doszłam do wniosku, że muszę zmienić moje czytelnicze nawyki, bo nawet nie zauważyłam kiedy czytanie przestało mi sprawiać frajdę. W tym celu poczyniłam kilka postanowień:
1. Koniec z przyjmowaniem wszystkich propozycji recenzji, jakie się napatoczą.
To zdecydowanie najważniejszy punkt. Był taki moment jesienią, gdy na półce czekało na mnie 12 (!) egzemplarzy recenzenckich, z których tak naprawdę interesowały mnie 2. Na pozostałe 10 nawet bym nie spojrzała, gdyby nie przyszła propozycja recenzji i jeśli mam być szczera, to wcale nie chciało mi się ich czytać. Ale słowo się rzekło, trzeba było przez nie przebrnąć i naskrobać kilka słów. Nie chcę, żeby ta sytuacja się powtórzyła. Zamierzam przyjmować tylko te propozycje, które naprawdę mnie interesują, i które przeczytam z przyjemnością. Dzięki temu zostanie mi również więcej czasu na czytanie moich własnych książek.
2. Naucz się odpuszczać, dziewczyno!
Mówiąc wprost: Rosemary ma tendencję do dupościsku. Nigdy nie odkładam niedokończonej książki, choćbym miała zdechnąć próbując ją dokończyć. Mam też długą na prawie 6 stron w Wordzie listę rozpoczętych serii książkowych, które koniecznie muszę dokończyć, chociaż tak naprawdę większość mnie nie interesuje. Czysta głupota. Rosemary, wyluzuj. Wyrzucam moją listę zaczętych serii do kosza. Jeśli jakaś mnie zachwyci i naprawdę będę chciała ją kontynuować, z pewnością zapamiętam jej tytuł. Muszę również nauczyć się odkładać książki, które nie sprawiają mi przyjemności. I co z tego, że straciłam już 5 godzin na lekturę? Czy to wystarczający powód, żeby tracić na nią kolejne 5? Luz, dziewczyno. Luz.
3. Nuda przecz!
I tu przechodzimy do zmian. Mam świadomość, że to miejsce jest nieco monotematyczne i brakuje mu interakcji z Wami. Dlatego chcę wprowadzić kilka nowości. Planuję trzy nowe cykle, które będą pojawiały się między recenzjami i nieco urozmaicą zawartość bloga:
- Książka vs film: Krótka pogadanka na temat danej książki i jej ekranizacji. Uwaga: ten cykl NIE będzie spojler-free, będę w nim między innymi omawiała różnice fabularne między obrazem i tekstem. Planowałam przeznaczyć na ten cykl pierwszy i trzeci weekend każdego miesiąca, ale trzymanie się terminarza nigdy nie było moją mocną stroną, więc nie mam złudzeń, że to założenie pozostanie w strefie planów. Niemniej cykl się pojawi i to już wkrótce.
- Kącik Mola Książkowego: Teksty o wszystkim, co dotyczy nas, moli książkowych. Będzie o gadżetach, o portalach, będą porady i wiele innych rzeczy. Teksty będą luźne, zdecydowanie mniej wymuskane niż recenzje. Z resztą zobaczycie sami.
- Tagi: Do tej pory zamieściłam na blogu zaledwie dwa tagi, ale za każdym razem pisaliście, że to bardzo fajny pomysł na notkę. Tak więc zgodnie z Waszym życzeniem, będzie więcej tagów :)
4. Kilka wyzwań
Punkt dodany w ostatniej chwili. Bo wrzucanie na luz jest fajne, ale pomyślałam, że podjęcie kilku drobnych wyzwań też może być zabawne. A zatem pomyślmy, co naprawdę chciałabym zrobić?
- Przeczytam 5 dzieł klasycznych: tylko 5, bo nie chcę nakładać na siebie zbyt dużej presji, ale to założone 5 to i tak o 4 więcej niż w 2019...
- Dokończę rereading Harry'ego Pottera i zacznę kolejny: do wyboru Wiedźmin, Władca Pierścieni i Gra o Tron.
- Każdego miesiąca przeczytam przynajmniej jedną książkę z mojego stosu hańby: jeśli uda się dwie lub więcej to świetnie, ale miało być bez spiny, więc przynajmniej jedną
I tyle. Bo nie sztuka narobić setki postanowień i żadnego nie spełnić, sztuka zrobić ich kilka i się ich trzymać. I tym optymistycznym akcentem zakończę. Życzę Wam wszystkim udanego roku 2020 i trzymam kciuki za Wasze noworoczne postanowienia (podzielcie się nimi w komentarzu!). Do zobaczenia niebawem!
Trzymam kciuki ,aby udało Ci się wypełnić wszystkie postanowienia. ��
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochana!
UsuńŚwietne pomysły i postanowienia. Trzymam kciuki, żeby udało Ci się ich dotrzymać ;). Ja sama nie robię postanowień czy planów, bo z reguły ich nie dotrzymuję ;).
OdpowiedzUsuńNajbardziej czekam na Twoje nowe cykle, zwłaszcza na "Książka vs film", bo tematyka adaptacji i ekranizacji książek szalenie mnie interesuje.
Szczęśliwego nowego roku!
Właśnie myślę nad tym już dwa tygodnie i nie mogę się zdecydować o czym napisać jako pierwszym :D Przy każdej propozycji mam wrażenie, że muszę albo jeszcze raz przeczytać książkę, albo odświeżyć sobie film najpierw. A miało nie być dupościsku...
UsuńBardzo ciekawe plany, życzę powodzenia w ich realizacji :)
OdpowiedzUsuńI samej przyjemności z czytania. Ja nigdy nie kończę książek, które mi się nie podobają, tylko rzucam w kąt. Szkoda czasu, za dużo dobrych dzieł jest do przeczytania.
Ja mam ten problem, że nie czuję się uprawniona do napisania recenzji przed skończeniem książki. I jak tu ostrzec innych przed kiepską lekturą?
Usuńo ludzie 12 sztuk czekających do recenzji?! Chyba bym oszalała i czytała na zmianę xd co trzy strony zmiana książki hahaha
OdpowiedzUsuńNo, ja o mało nie oszalałam :D
UsuńCzasem też mam problem z odłożenie książki, którą nie do końca mi się podobała, bo jeszcze się łudzę się, że autor mnie zaskoczy pozytywnie. Ogolnie widzę ciekawe zmiany. Książek vs film. Doczeka się konkurencji książka vs serial? Muszę przyznać, że jeśli chodzę o adaptacje to sama wolę film, bo pochłania mniej czasu. Życzę powodzenia w swoich postanowieniach.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Pod książka vs film rozumiem też książka vs serial :) O "Grze o Tron" na pewno napiszę, no i "Wiedźmin" czeka na swoją kolej chociaż o nim teraz piszą wszyscy :D
Usuń" Nigdy nie odkładam niedokończonej książki, choćbym miała zdechnąć próbując ją dokończyć. " i ja nad tym musialabym popracować a nie męczyć się z ksiązką xD
OdpowiedzUsuńBArdzo zainteresowały mnie Twoje nowe cykle ;)
Czyli nie jestem jedyna :D Ale powiedz mi, jak zrecenzować książkę, której przeczytało się 1/3? No bo a nuż pozostałe 2/3 były dobre? Normalnie po nocach nie śpię i myślę :D
Usuń;) eh a ja latam do biblioteki bo nikt mi nie przysyła książek :D ale a to sama sobie wybieram gatunki :D
OdpowiedzUsuńMnie bibliotekę zamknęli bo remont, więc dobrze, że przysyłają :D
UsuńTrzymam kciuki, żeby udało ci się dotrzymać wszystkich postanowień :D I jestem bardzo ciekawa tych nowych cykli!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńTo tera wypada zyczyc wytrwałości w tych postaniwieniach
OdpowiedzUsuńAno dziękuję :D
Usuńale fajnbe !! powodzenia i już się aż nie mogę doczekać ;)!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa nie robię żadnych postanowień, ale z chęcią odniosę się do Twoich :) Ja sama od jakiegoś czasu zaczęłam odmawiać niektórych egzemplarzy recenzenckich, bo to szkoda czasu a to też demotywuje, kiedy do końca nie masz ochoty na dany tytuł. Lepiej znaleźć czas na inne książki :D Czasami ciężko odmówić, ale warto.
OdpowiedzUsuńTak samo co raz częściej przestaję czytać, jeśli faktycznie książka okazuje się dla mnie totalną klapą. Zazwyczaj staram się przeczytać do końca, ale kiedy naprawdę mam dość to już odpuszczam, bo człowiek tylko się męczy, a po co? Jak inne fajniejsze czekają :D
Życzę powodzenia przy zmianach i wyczekuję postów :D
Podziwiam, że wprowadziłaś takie zmiany. Ja się trochę boję i wiem, że nie będzie łatwo, ale będę się starać :)
UsuńNie mogę się doczekać serii Książka vs film! ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprostam twoim oczekiwaniom :)
UsuńŻyczę powodzenia w realizacji postanowień - tym bardziej, że są bardzo ciekawe :) Pozdrawiam i radości w nowym roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem :)
UsuńPunkt 1 również wcieliłam w życie już jakiś czas temu. Wiem doskonale o co chodzi. Pisanie recenzji o książce, która Ci nie leży jest ciężka, bowiem ja np próbując nowości literackich dla mnie nie wiedziałam co ocenić? Ja jeszcze stwierdziłam, że trzymam się wydawnictw, z którymi świetnie mi się współpracuje. Mam dość tego traktowania niczym maszyna, która nie ma nic innego do roboty jak tylko czytanie na czas i pisanie, a oni mi za to ciepną egzemplarze, często uszkodzone i mam się cieszyć. Także kochana BRAWO tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych Twoich nowości na blogu. Z niecierpliwością oczekuję ich. Będzie super, już to czuję 😘❤️
Szczerze ja nie mam jakiś wybitnie złych doświadczeń w kwestii współpracy. Raz tylko dostałam książkę z zagiętą okładką i raz książka, którą miałam recenzować przedpremierowo przyszła w dniu premiery a 5 dni później wydawnictwo napisało, że halo, ale gdzie jest recenzja, już dawno powinna być i ma się ukazać do końca tygodnia (pozdrawiam wydawnictwo Muza). Ale dwóch propozycji już odmówiłam, więc jestem trochę dumna, ale przyjęłam jedną, której nie jestem pewna, więc też trochę zawiedziona. Póki co wychodzę więc na zero :D
UsuńŻyczę Ci, żeby naprawdę po spełniały się Twoje cele. I, aby ten rok był jeszcze lepszy niż poprzedni ;)
OdpowiedzUsuńJa Tobie tego samego, kochana!
UsuńSuper postanowienia i bardzo ciekawe pomysły! Oby książki znów przynosiły Ci radość! <3
OdpowiedzUsuńTo jest najważniejszy cel ;)
UsuńPowodzenia! Będę trzymać za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńJa od początku założyłam sobie, że do recenzji będę wybierać tylko te książki, które mnie zainteresują. Może przez to nie mogę pochwalić się powalającą ilością współprac, ale za to czytam co chcę :)
Z tą monotematycznością.... Też kombinowałam i kombinowałam i … w 2019 roku powstał mój drugi blog :)
Powiem Ci, że też się nad tym zastanawiam. Nie wiem tylko kiedy znajdę czas, żeby się nim zajmować...
Usuń