Młoda dziennikarka Monique dostaje niecodzienną propozycję - ma napisać biografię Evelyn Hugo, wielkiej gwiazdy kina, która do tej pory niechętnie udzielała wywiadów i bardzo dbała o swoją prywatność. Jest tylko jeden warunek - książka nie może zostać opublikowana przed śmiercią aktorki. Monique przyjmuje propozycję, ciekawa w równym stopniu powodu, dla którego to właśnie ona została wyznaczona do tej roli, jak i historii Evelyn. A jest to historia fascynująca - prowadząca od dorastania w biednej dzielnicy, przez walkę o sławę i siedmiu mężów, aż po jedyną prawdziwą miłość i niejedną szokującą tajemnicę...
Czy jest w społeczności czytelniczej ktoś, kto nie słyszał o tej książce? Najpierw zrobiła wielką furorę za granicą, potem czytali ją wszyscy w Polsce. I chociaż czytałam dziesiątki jej recenzji, nie znalazła się wśród nich ani jedna niepochlebna. Czy mogłabym przejść obojętnie obok takiej lektury? Oczywiście, że nie. Tak więc i ja wyruszyłam w tę fantastyczną podróż, jaką jest odkrywanie życia fikcyjnej bohaterki, która zdaje się bardziej prawdziwa, niż niejeden żywy człowiek.
Tak, to będzie recenzja pochwalna. Dawno już nie czytałam książki z tak wciągającą historią i z bohaterką tak prawdziwą, że kilka razy już sięgnęłam po komórkę chcąc wyszukać na Wikipedii jakiś szczegół z jej życia, zanim uświadomiłam sobie, że to przecież tylko postać literacka. Naprawdę, czytając opowieść Evelyn zapomina się, że nie jest realna, że to tylko wytwór wyobraźni autorki. To coś absolutnie fantastycznego i prawdziwe mistrzostwo. Mistrzostwem również jej sposób przedstawienia całej historii - w odpowiednich momentach przerywanej powrotem do życia Monique i prowadzonej w taki sposób, że czyta się ją z zapartym tchem. Pani Reid ma prawdziwy talent pisarski i nikt chyba nie poważy się twierdzić inaczej.
Jak zwykle, gdy jestem zachwycona książką, moja recenzja to jeden wielki chaos. Musicie mi to wybaczyć, chcę po prostu powiedzieć na raz o tylu rzeczach, że nie mogę skupić się na żadnej nich. Ale może pomówmy o bohaterach. Mówiłam już, że Evelyn jest bardzo prawdziwa, i to samo mogę powiedzieć o Monique, chociaż oczywiście ją poznajemy z mniejszym stopniu, więc wrażenie nie jest aż tak silne. To dwie zupełnie różne osobowości, ale obie są niezwykle spójne, co tylko podkreśla, że autorka doskonale wiedziała co robi i głęboko swoich bohaterów przemyślała. Jeśli chodzi o akcję, to tempo jest różnorodne - czasem przez dłuższy czas obserwujemy Evelyn pracującą nad kolejnym filmem, czasem uderza w nas jakieś dramatyczne wydarzenie, które urozmaica lekturę. To wszystko doskonale podtrzymuje zainteresowanie czytelnika i gładko prowadzi go przez kolejne strony.
Ja nie uważam, aby sam fakt umieszczenia w opowieści jakiejś mniejszości, czy to etnicznej czy seksualnej czy jeszcze innej, automatycznie sprawiał, że taka książka jest lepsza niż równie dobrze napisana powieść bez żadnej mniejszości - ale jeśli Wy zwracacie uwagę na ten element, to ucieszy Was zapewne wiadomość, że mamy tutaj silną reprezentację mniejszości seksualnych. W bardzo obrazowy sposób jest również ukazane z jakimi trudnościami osoby homo- i biseksualne musiały borykać się w latach 70-tych i 80-tych, co było bardzo ciekawym dodatkiem do lektury i z pewnością wielu czytelnikom dało powód do podumania nad zagadnieniem tolerancji.
Jeśli miałabym wskazać jakiś minus, to wskazałabym jeden - postać Celii. Nie zdradzę kto to, bo tę tajemnicę koniecznie musicie odkryć sami, z resztą to jedna z tych książek, po które najlepiej sięgać na ślepo. Ale nasza droga Celia przez większość czasu irytowała mnie swoim dziecinnym, bezsensownym zachowaniem i fochami o wszystko - czasem aż łapałam się za głowę nie wierząc, że o coś takiego można w ogóle strzelić focha. Nie polubiłam jej i tyle.
Postać Celii skutecznie przeszkodziła tej książce w otrzymaniu ode mnie maksymalnej oceny, ale była to bodaj jedyna przeszkoda. Uważam tę książkę za naprawdę świetną i już nie mogę się doczekać kiedy na polski rynek trafi druga wielka powieść autorki - "Daisy Jones and The Six" - która na zagranicznych youtubach zrobiła furorę nie mniejszą niż historia Evelyn. To będzie jedna z tych premier, które zaznaczę w kalendarzu na czerwono i tego samego dnia pobiegnę do księgarni, co powinno dać Wam jakiś obraz tego, jak zachwyciło mnie "Siedmiu Mężów Evelyn Hugo". Z czystym sumieniem Wam polecam tę książkę, zrobicie sobie wielką przysługę, jeśli zdecydujecie się na lekturę. Naprawdę. Zaufajcie mi. Polecam!
Moja ocena: 9/10
Czy jest w społeczności czytelniczej ktoś, kto nie słyszał o tej książce? Najpierw zrobiła wielką furorę za granicą, potem czytali ją wszyscy w Polsce. I chociaż czytałam dziesiątki jej recenzji, nie znalazła się wśród nich ani jedna niepochlebna. Czy mogłabym przejść obojętnie obok takiej lektury? Oczywiście, że nie. Tak więc i ja wyruszyłam w tę fantastyczną podróż, jaką jest odkrywanie życia fikcyjnej bohaterki, która zdaje się bardziej prawdziwa, niż niejeden żywy człowiek.
Tak, to będzie recenzja pochwalna. Dawno już nie czytałam książki z tak wciągającą historią i z bohaterką tak prawdziwą, że kilka razy już sięgnęłam po komórkę chcąc wyszukać na Wikipedii jakiś szczegół z jej życia, zanim uświadomiłam sobie, że to przecież tylko postać literacka. Naprawdę, czytając opowieść Evelyn zapomina się, że nie jest realna, że to tylko wytwór wyobraźni autorki. To coś absolutnie fantastycznego i prawdziwe mistrzostwo. Mistrzostwem również jej sposób przedstawienia całej historii - w odpowiednich momentach przerywanej powrotem do życia Monique i prowadzonej w taki sposób, że czyta się ją z zapartym tchem. Pani Reid ma prawdziwy talent pisarski i nikt chyba nie poważy się twierdzić inaczej.
Jak zwykle, gdy jestem zachwycona książką, moja recenzja to jeden wielki chaos. Musicie mi to wybaczyć, chcę po prostu powiedzieć na raz o tylu rzeczach, że nie mogę skupić się na żadnej nich. Ale może pomówmy o bohaterach. Mówiłam już, że Evelyn jest bardzo prawdziwa, i to samo mogę powiedzieć o Monique, chociaż oczywiście ją poznajemy z mniejszym stopniu, więc wrażenie nie jest aż tak silne. To dwie zupełnie różne osobowości, ale obie są niezwykle spójne, co tylko podkreśla, że autorka doskonale wiedziała co robi i głęboko swoich bohaterów przemyślała. Jeśli chodzi o akcję, to tempo jest różnorodne - czasem przez dłuższy czas obserwujemy Evelyn pracującą nad kolejnym filmem, czasem uderza w nas jakieś dramatyczne wydarzenie, które urozmaica lekturę. To wszystko doskonale podtrzymuje zainteresowanie czytelnika i gładko prowadzi go przez kolejne strony.
Ja nie uważam, aby sam fakt umieszczenia w opowieści jakiejś mniejszości, czy to etnicznej czy seksualnej czy jeszcze innej, automatycznie sprawiał, że taka książka jest lepsza niż równie dobrze napisana powieść bez żadnej mniejszości - ale jeśli Wy zwracacie uwagę na ten element, to ucieszy Was zapewne wiadomość, że mamy tutaj silną reprezentację mniejszości seksualnych. W bardzo obrazowy sposób jest również ukazane z jakimi trudnościami osoby homo- i biseksualne musiały borykać się w latach 70-tych i 80-tych, co było bardzo ciekawym dodatkiem do lektury i z pewnością wielu czytelnikom dało powód do podumania nad zagadnieniem tolerancji.
Jeśli miałabym wskazać jakiś minus, to wskazałabym jeden - postać Celii. Nie zdradzę kto to, bo tę tajemnicę koniecznie musicie odkryć sami, z resztą to jedna z tych książek, po które najlepiej sięgać na ślepo. Ale nasza droga Celia przez większość czasu irytowała mnie swoim dziecinnym, bezsensownym zachowaniem i fochami o wszystko - czasem aż łapałam się za głowę nie wierząc, że o coś takiego można w ogóle strzelić focha. Nie polubiłam jej i tyle.
Postać Celii skutecznie przeszkodziła tej książce w otrzymaniu ode mnie maksymalnej oceny, ale była to bodaj jedyna przeszkoda. Uważam tę książkę za naprawdę świetną i już nie mogę się doczekać kiedy na polski rynek trafi druga wielka powieść autorki - "Daisy Jones and The Six" - która na zagranicznych youtubach zrobiła furorę nie mniejszą niż historia Evelyn. To będzie jedna z tych premier, które zaznaczę w kalendarzu na czerwono i tego samego dnia pobiegnę do księgarni, co powinno dać Wam jakiś obraz tego, jak zachwyciło mnie "Siedmiu Mężów Evelyn Hugo". Z czystym sumieniem Wam polecam tę książkę, zrobicie sobie wielką przysługę, jeśli zdecydujecie się na lekturę. Naprawdę. Zaufajcie mi. Polecam!
Moja ocena: 9/10
Cieszę się, że trafiasz na książki, które podbijają Twoje serducho i możesz je polecić :) Tak nie słyszałam o niej xD Czy by mnie wciągnęła? Warto o tym się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńPS Radosnych i rodzinnych Świąt :*
UsuńSzczęśliwych i przede wszystkim zdrowych świąt dla Ciebie i Twoich bliskich! :)
UsuńTak wiele dobrego słyszałam o tej książce, że bardzo chcę ją przeczytać, a Twoja recenzja jeszcze tę ochotę powiększyła. 😊
OdpowiedzUsuńTo jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tamtym roku - jeśli nie najlepsza. Również nie mogę doczekać się wydania drugiej powieści tej autorki.
OdpowiedzUsuńA ja wcześniej nie słyszałam o tej książce. Nie pamiętam też tej furory, o której wspominasz. :( W każdym razie całkowicie Cię rozumiem - mowa o pisaniu pochwalnej recenzji. Ja też, gdy jestem zafascynowana książką, staram się opisać jak najwięcej, a potem wychodzi tego takie misz-masz. Po książkę zamierzam sięgnąć, to pewne. Nie mogłabym przejść obok po tylu zapewnieniach i prośbach. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie w moim klimacie, ale dobrze wiedzieć, że nie tylko ja często chcę napisać kilka rzeczy na raz i wychodzi straszny chaos :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Nie słyszałam o niej, ale Twoja ocena naprawdę pokazuje mi to, że muszę koniecznie dać jej szansę. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo chcę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę tę książkę przeczytać. Wydaje się genialna i zupełnie inna od tego, co zwykle spotykam. Myślę, że mogę ją pokochać całym sercem. Tylko muszę ją wreszcie kupić.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ta książka, aż tak ci się podobała. Od jakiegoś czasu mam ją na oku, ale postanowiłam przeczekać ten BUM jaki się wokół niej zrobił przy okazji premiery.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Czytałam. Jest świetna!
OdpowiedzUsuńSłyszałam same dobre opinie, ale po Twojej to muszę tę książkę dorwać! Nie ma zmiłuj...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobała Ci się lektura, ponieważ to jedna z moich ulubionych książek :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog: http://hiddenxguns.blogspot.com/
Czytałam! I o ile teoretycznie nie jest to moja tematyka, tak przyznaję, że ta powieść mi się naprawdę podobała.
OdpowiedzUsuńKsiążka caly czas nie traci na popularności
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńTe wszystkie zachwyty nad tą książką z jednej strony mnie niepokoiły (bo serio, to taka świetna powieść?!), z drugiej jednak mnie zachęciły na tyle, że ją zakupiłam. Nie miałam jednak jeszcze okazji jej czytać, mam nadzieję, że po jej lekturze będę miała podobne odczucia do Twoich ;)
OdpowiedzUsuńTa książka przewinęła mi się już kilka razy w intrnetach, ale nie wiem czy po nią sięgnę, bo to nie do końca moje klimaty.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce już niejednokrotnie! Skoro ci się spodobała, to chyba i ja w końcu muszę ją przeczytać! Czas odkryć kim jest ta cała Celia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Na pewno po nią sięgnę, bo jestem jej bardzo ciekawa. Szczególności po Twojej świetnej recenzji mam na nia jeszcze większą chrapkę ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Czytałam wiele pozytywnych opinii o niej i z chęcią sprawdzę czy mi również się tak spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo ciekawa :D Już kiedyś o niej słyszałam :D
OdpowiedzUsuńtak, tytuł jest mi znany. jednak sama fabuła już mnie mniej przekonuje :P ale może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMam na liście książek, które koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńO kurczę, ale mi przypomniałaś! Kompletnie zapomniałam o tej autorce, a czytałam kilka lat temu jej powieść „Rozstańmy się na rok” i byłam zachwycona jej piórem. Jestem ciekawa, jak wygląda to teraz.
OdpowiedzUsuńI cholera, jestem dziwnym wyjątkiem, bo nie słyszałam o niej! Aż się zaśmiałam, ale nie dziwi mnie to zbyt mocno. Ale po całości Twojej recenzji stwierdzam, że muszę ją przeczytać i to koniecznie. Jeżeli Ty googlowałaś coś, co jest fikcją to musiało być konkretnie! :)