środa, 11 lipca 2018

"Większość Bezwzględna" - Remigiusz Mróz

Uwaga: recenzja kolejnego tomu serii zdradza zakończenie poprzedniego!

Nie tak wyobrażała sobie swoją prezydenturę Daria Seyda. Nie dość, że premier Chronowski, szantażujący ją posiadanymi kompromitującymi materiałami, pozostał na swoim stanowisku, to jeszcze nad organizowanym przez nią międzynarodowym szczytem w Malborku zbierają się ciemne chmury. Daria dostaje informację o prawdopodobieństwie przeprowadzenia ataku terrorystycznego i szybko okazuje się, że mając wybór odwołać szczyt lub zorganizować go za wszelką cenę, nie da się wybrać dobrze. Tymczasem wybudzony ze śpiączki Patryk Hauer próbuje oswoić się z myślą, że resztę życia spędzi na wózku. Wrogiem numer jeden Patryka i Darii staje się premier Chronowski. Kwestią czasu jest kiedy połączą przeciwko niemu siły.


"Większość Bezwzględna" to drugi tom cyklu "W Kręgach Władzy" i kontynuacja świetnego "Wotum Nieufności". Remigiusz Mróz po raz kolejny udowadnia, że political fiction to jego żywioł. Mamy tu doskonałą intrygę, mamy polityczne przepychanki, mamy nieprzewidziane zwroty akcji, mamy dobrze skonstruowanych, skomplikowanych bohaterów, mamy sporo zakulisowych brudów. To wszystko mieliśmy już w pierwszej części, tu jednak jest "bardziej". Szybciej, intensywniej, groźniej. I byłoby wspaniale - gdyby sceny, gdzie akcja zwalnia i zaczyna się wlec też nie były "bardziej"...

Ale po kolei. Bohaterowie. Bardzo lubię gdy bohaterowie powieści nie są jak przysłowiowa krowa, która nie zmienia zdania. Tutaj mamy bohaterów, którzy nie tylko zmieniają zdanie, ale zmieniają swój światopogląd i charakter. Dynamiczny bohater to dobry bohater. I za to duży plus. Drugi plus za emocje, jakie budzą niektóre postacie. Ilekroć na kartach powieści pojawiał się Chronowski, miałam ochotę wyrzucić książkę przez okno. I choć nie sprawiało mi przyjemności czytanie o nim, doceniam fakt, że autor był w stanie wywołać u mnie tak silne emocje tym jednym bohaterem.

Kolejna rzecz, o której muszę powiedzieć, to fabuła. Tak jak w poprzedniej części zaczyna się od informacji będącej niczym grom z jasnego nieba, a potem jest tylko coraz lepiej. Jak wspomniałam już wcześniej, momentami akcja zwalnia, zaczyna się wlec, dzieją się rzeczy mało istotne i wkrada się nuda, ale są to momenty krótkie i raczej rzadkie. Pan Mróz doskonale też buduje napięcie. Sprawa ataku terrorystycznego gmatwa się coraz bardziej z każdą stroną - to samo tyczy się również rozgrywek politycznych Darii i Patryka. Aż w końcu dochodzimy do grande finale...

Ach, to zakończenie! Szok, niedowierzanie i wściekłość, że akurat w takim momencie książka musiała się skończyć. Przez kilka minut, gdy emocje były jeszcze gorące, nie byłam sobie w stanie wyobrazić czekania na kolejną część. Do ostatniego słowa miałam też nadzieję, że to wszystko nie tak jak się wydawało. Nie powiem co się stało, ale zakończenie było niesamowite. Panie Mróz, proszę pisać szybciej trzecią część!

Co więcej mogę napisać? Książka jest świetna. Zdecydowanie lepsza niż cykl z Joanną Chyłką. Gdyby nie te momenty gdzie dyskretnie zaczynało powiewać nudą, dałabym 10/10. Ale jednak nie. Może trzeciej części uda się uzyskać taki wynik. Już nie mogę się doczekać, żeby to sprawdzić!

Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!