Maggie Oberon pogubiła się i narobiła głupot. Zerwane zaręczyny są kroplą, która przelewa czarę goryczy. Dziewczyna bez słowa wyjaśnienia ucieka na drugi koniec świata mając nadzieję, że nigdy już nie będzie musiała wracać w rodzinne strony. Los chce jednak inaczej. Gdy Lillian, babka Maggie i jedyna bliska jej osoba, podupada na zdrowiu, uciekinierka musi wrócić do domu i stawić czoła demonom przeszłości. Nie podejrzewa nawet jaką ów popadający w ruinę dom skrywa tajemnicę. To wie tylko Lillian, która 60 lat wcześniej przez krótką chwilę zaznała w nim prawdziwego szczęścia i poznała smak namiętności - namiętności, która mogła doprowadzić do tragedii...
Są takie książki, które przykuwają uwagę. Wystarczy jedno spojrzenie i tytuł wbija się człowiekowi umysł i nie daje o sobie zapomnieć. Nie trzeba nawet wiedzieć o czym owa książka jest, a i tak niemożliwe jest ją wyrzucić z pamięci. Dla mnie jedną z takich książek były "Sekrety Letniego Ogrodu". Nie potrafię wskazać elementu, który mnie w niej zaintrygował; wiem jedynie, że odkąd zobaczyłam jej okładkę w katalogu wydawnictwa Kobiecego i przeczytałam opis, wiedziałam, że nie odpuszczę lektury. I dzięki uprzejmości wydawnictwa stało się - mogłam przeczytać tę powieść, a teraz mogę Wam przedstawić moje wrażenia po jej lekturze.
Koncepcja tej książki opiera się na znanym i lubianym motywie połączenia dwóch historii: "kiedyś" i "teraz". W tej kwestii nic odkrywczego tutaj nie ma. Przynajmniej pozornie. Zwykle mamy wyraźny podział: 50 stron teraz, 100 stron kiedyś, znowu 50 stron teraz i tak dalej. I już się człowiek zaczyna wciągać w opowieść gdy nagle mu ją urywają i dają nową, w którą trzeba się wgryzać od początku. Przyznaję, że nie jestem fanką takiej konstrukcji. Jednak "Sekrety Letniego Ogrodu" są napisane inaczej. Tutaj wszystko przeplata się tak płynnie jak jeden sen przechodzi w drugi. Momenty "kiedyś" są podane w formie wspomnień, które zawsze łączą się w jakiś sposób z "teraz". Te wycieczki w przeszłość czasem mają 10-15 stron, a czasem zaledwie stronę, dzięki czemu opowieść zachowuje wrażenie jedności - różnorodnej, ale wciąż jedności. Bardzo mi się ten zabieg podobał i uważam go za jedną z głównych zalet tej powieści.
- A dlaczego miałabyś się przejmować tym, co myślą inni? Takie myślenie tylko dławi twoje życie. (...) Nigdy potem nie będziesz już taka młoda i piękna jak dzisiaj. Odważ się. Bierz od życia to, co twoje. Spraw, żeby było wspaniałe.
Kolejna rzecz to doskonałe kreacje bohaterów. Każda z postaci ma złożony, głęboko przemyślany charakter, który odkrywamy krok po kroku wraz z rozwojem powieści. Nie raz i nie dwa bohaterowie nas zaskakują odkrywając się coraz bardziej, ale nigdy w sposób, który podważyłby ich wiarygodność. Są niezwykle realistyczni, jakby gotowi, żeby wyciąć ich z kart powieści i umieścić w prawdziwym świecie. W dodatku bardzo łatwo się utożsamić z którymś z nich. Dla mnie tym kimś była Maggie, którą chyba rozumiałam lepiej niż ona sama. I tu płynnie przechodzimy do emocji, jakie towarzyszą lekturze. Jeśli myśleliście, że to lekkie, wakacyjne czytadełko, to się mylicie. Tutaj każdy z bohaterów dźwiga bagaż doświadczeń, rzadko pozytywnych. Mierzą się oni ze wstydem, żalem, samotnością, tęsknotą, strachem, ale i miłością i pożądaniem. A to tylko czubek góry lodowej.
Akcja toczy się powoli i statecznie, ale nie na tyle, żeby nudzić. Jedną z przyczyn jest mnogość opisów - nie tylko opisów otoczenia, ale również, a może przede wszystkim, opisów uczuć bohaterów. Z resztą ciągłe przerywanie bieżącej akcji kolejnymi wspomnieniami też nie wpływa korzystnie na tempo fabuły. Co ciekawe, nie przyspiesza zbliżając się do końca, jak to się zwykle dzieje. Autorka postawiła tutaj na dość ryzykowne zagranie - nie buduje napięcia wzrastającym tempem akcji, a wzrastającym dramatyzmem wydarzeń. Efekt jest bardzo ciekawy. Tym bardziej, że tak na pożegnanie, kiedy myślimy, że już epilog i wszystko jasne, dostajemy ostatniego niespodziewanego kuksańca. Super sprawa.
Życie - myśli - jest dziwne i tajemnicze. Nie jest prostą linią, ale skłębioną mieszaniną chwil: uniesienia, smutku, bólu i nieznośnej nudy.
Na koniec porozmawiajmy o minusach. Mimo całego mojego entuzjazmu, trochę czasu mi zajęło wciągnięcie się w tę opowieść. Pierwsze 30-40 stron czytało mi się dość opornie, nie mogłam poczuć tej historii i ciężko mi się było na niej skupić. Potem oczywiście już poleciało i nie mogłam odłożyć lektury nawet na chwilę. Ale początek był ciężki. W tym miejscu również ostrzeżenie dla czytelników bardziej wrażliwych - jeśli przeszkadza Wam motyw przemocy fizycznej i psychicznej, to nie jest książka dla Was. Ostatnim minusem są niektóre sceny, które niewiele wnoszą do opowieści. Nie było ich wiele, ale zdarzały się momenty gdy zastanawiałam się po co, po co tutaj ta scena, która nic nam nie daje. Ale z minusów to tyle.
To piękna opowieść o dwóch jakże różnych kobietach, które muszą mierzyć się ze światem, który nie idzie w parze z ich pragnieniami. To opowieść o kobietach walczących o swoje szczęście i o trudnych wyborach jakich muszą dokonać. Doskonale napisana, przepięknym stylem, który maluje obrazy w umyśle czytelnika. To jedna z tych uniwersalnych książek, która spodoba się każdemu, niezależnie od gatunku, w jakim czuje się najswobodniej. Gorąco polecam!
Moja ocena: 8/10
To piękna opowieść o dwóch jakże różnych kobietach, które muszą mierzyć się ze światem, który nie idzie w parze z ich pragnieniami. To opowieść o kobietach walczących o swoje szczęście i o trudnych wyborach jakich muszą dokonać. Doskonale napisana, przepięknym stylem, który maluje obrazy w umyśle czytelnika. To jedna z tych uniwersalnych książek, która spodoba się każdemu, niezależnie od gatunku, w jakim czuje się najswobodniej. Gorąco polecam!
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.
Chyba znam uczycie owych bohaterek i chętnie zajrzę do tej książki.
OdpowiedzUsuńBardzo do tego zachęcam :)
UsuńMam ochotę poznać tę historię. Poza tym okładka książki bardzo mi się podoba. 😊
OdpowiedzUsuńTak, jest piękna! Zapomniałam napisać o tym w recenzji, a potem machnęłam ręką nie chcąc zmieniać opublikowanego tekstu, ale już sama okładka przyciąga uwagę - a do tego bardzo dobrze oddaje klimat książki :)
UsuńMam ochotę poznać tę historię. Poza tym, okładka książki bardzo mi się podoba. 😊
OdpowiedzUsuńMam na nią ochotę. A okładka... czarująca
OdpowiedzUsuńPrawda? Cała ta książka jest czarująca :)
UsuńMam tę książkę w planach :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać Twojej opinii :)
UsuńMm nadzieję, że uda mi się przeczytać :)
UsuńCzasem to nie my wybieramy książkę, tylko książka wybiera nas, chyba tak był w Twoim przypadku :). Doceniam, że autorka potrafiła tak płynnie połączyć wydarzenia z przeszłości i teraźniejszości. Nie jest to łatwy zabieg. Fakt, że postacie są ciekawie wykreowane a książka wypełniona emocjami i zaskakująca, bardzo do mnie przemawia. Myślę, że warto będzie przebrnąć przez oporny początek i przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMoże to tylko ja miałam oporny początek. Poprzednia książka zostawiła mnie z takim książkowym kacem jak stąd do Peru, więc to chyba normalne, że opornie mi szło czytanie kolejnej :)
Usuńnie mogłabym jej jednak przeczytać, jak zaczęłaś pisać o tych minusach...
OdpowiedzUsuńTak, oporny początek to kiepska sprawa. Nie namawiam :)
UsuńPiszesz o tej książce z całym pakietem uczuć, że jako czytelniczka Twojej renenzji czuję się do jej lektury bardzo przekonana. Lubię jak książki wywołuja we mnie aż tyle emocji :-)
OdpowiedzUsuńA ja jako recenzent czuję się niezwykle doceniona i mile połechtana takim komentarzem :) Dziękuję :)
Usuńnie dla mnie oj nie
OdpowiedzUsuńZdarza się. Następna recenzja to kryminał, może bardziej Ci podejdzie ;)
Usuńuuu czekam :D
UsuńPiękna okładka plus zachęcająca recenzja ;)
OdpowiedzUsuńCóż, książka zdecydowanie na zachęcającą recenzję zasłużyła :)
UsuńJuz sama okładka zachęca, choć wiadomo, że nie w tym rzecz :)
OdpowiedzUsuńNiby nie. O ludziach też się mówi, że liczy się wnętrze, ale jednak o urodę wszyscy dbają ;)
UsuńLubię takie recenzje :) Zachęcona w 100%
OdpowiedzUsuńSuper, to zawsze miłe jeśli uda mi się kogoś zachęcić :)
UsuńPiękna okładka, a recenzja jak zawsze sztos :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńMogę przymknąć oko na ten początek skoro później jest coraz lepiej. Intryguje mnie ta książka i z chęcią ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :) A trudne początki? Zdarzają się każdemu. A może to w ogóle wina czytelnika, że nie potrafi się skupić zanim go historia wciągnie...
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tym tytule, ale zapowiada się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńI w dodatku wydaje mi się, że doskonale wpisuje się w Twój gust :)
UsuńNawet bardzo, polecam przekonać się osobiście :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją opinią na temat tej książki ;). To bardzo mądra powieść obyczajowa, z ciekawymi bohaterkami, napisana w pięknym stylu... Warto po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńNo i ta przyjemna, klimatyczna okładka, która zwraca uwagę czytelnika i zachęca ;)
Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł tę książkę ocenić inaczej. Jest po prostu świetna :)
UsuńZapowiada się ciekawie, czasem pierwsze rozdziały trzeba przebrnąć by później cieszyć się lekturą :)
OdpowiedzUsuńTak. A w dodatku przeważnie dalsze lektura całkowicie wynagradza początkowe trudności :)
UsuńUwielbiam takie powieści, w wolnym czasie jej poszukam.
OdpowiedzUsuń