czwartek, 19 grudnia 2019

"Dni Naszego Życia" cz. 2 - Małgorzata Mikos

Uwaga: recenzja kolejnego tomu serii zdradza zakończenie poprzedniego!

Piotr jest starszym człowiekiem, mieszkającym samotnie na przedmieściach wielkiego miasta. Sąsiedzi traktują go jak dziwaka i starają się omijać szerokim łukiem - wszyscy poza młodą sąsiadką z naprzeciwka. Los chce, że podczas ich kolejnego spotkania kobieta przeżywa trudne chwile - przed momentem straciła pracę i została z niczym. Na domiar złego jest świadkiem zasłabnięcia Piotra, któremu towarzyszy w drodze do szpitala a potem z powrotem do domu. Nie mając już zobowiązań w postaci pracy, postanawia pomóc sąsiadowi w drobnych codziennych sprawach. Tak zaczyna się ich bliższa znajomość, w trakcie której dziewczyna poznaje niezwykłą historię starszego mężczyzny.


Pozwoliłam sobie przepisać zalążek fabuły z mojej recenzji pierwszego tomu tej historii. Dlaczego poszłam na taką łatwiznę? Dlatego, że tej opowieści zwyczajnie nie da się zacząć od środka. Autorka prowadzi ją tak zręcznie, że z każdą stroną odkrywamy kolejne elementy układanki, z których powoli w miarę czytania wyłania się obraz całości - i ja odmawiam wyrywania z kontekstu kilku wydarzeń tylko po to, żeby stworzyć opis drugiej części tej powieści. Ona zasługuje na lepsze traktowanie i na podziwianie jej w całej swojej okazałości. A jest co podziwiać.

Jeśli szukacie prostego czytadełka z "gorącym romansem" poprzetykanym gdzieniegdzie garścią iście teatralnych dramatów, to idźcie go szukać gdzie indziej. To nie jest tani romans. To piękna opowieść o prawdziwej, głębokiej miłości, o przyjaźni, o przebaczeniu i o dostrzeganiu piękna w otaczającym nas świecie. O oddychaniu pełną piersią i o radości z tego płynącej. O konieczności godzenia się ze stratą, smutkiem i cierpieniem. Po prostu o życiu.

W tej części docieramy wreszcie do dania głównego, czyli opowieści Piotra o związku z miłością jego życia i o tym, co ich rozdzieliło. Dowiadujemy się też co poróżniło go z synem i czy panująca między nimi niezgoda jest możliwa do pokonania. Poznajemy wreszcie zakończenie tej opowieści, słodko-gorzkie i niezwykle piękne. Przyznaję, że ta część tej historii zupełnie zmieniła moje postrzeganie wielu jej elementów, z główną bohaterką na czele. Zaczęłam doceniać jej postać, która w poprzednim tomie pozostawała raczej w cieniu Piotra a przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. No i... poznajemy wreszcie jej imię.

Ten tom to czysta celebracja życia i zachęta do delektowania się każdą jego chwilą. Nie chcę tej recenzji zamienić w wykład filozoficzny, więc powiem tylko, że ta książka pełna jest prawd tak prostych i oczywistych, że już dawno przestaliśmy je zauważać i czujemy się zaskoczeni, a wręcz zszokowani gdy ktoś nam o nich przypomina. Bo w naszym pośpiesznym życiu nie ma czasu na "głupoty" takie jak przystanięcie na chwilę i zachwycenie się barwami na skrzydłach motyla albo uśmiechem ukochanej osoby. To smutne, ale prawdziwe. Być może właśnie dlatego słowa autorki, którymi przypomina nam o rzeczach najważniejszych, często tak mocno zapadają w pamięć.

Gdybym się uparła, znalazłabym coś, czego mogłabym się uczepić. Na przykład, że opowieść płynie dość wolno, albo że główna bohaterka zbyt często się wzrusza, albo że postacie mają zbyt podobne charaktery. Ale wiecie co? Nie chcę się czepiać. To są szczegóły, a mnie lektura sprawiła naprawdę dużą przyjemność, więc po co psuć to przyjemne wspomnienie?

Na koniec chcę spojrzeć na oba tomy jako całość. Trochę żałuję, że ta opowieść została podzielona i szczerze powiem, że nie rozumiem tej decyzji, dlatego podsumuję je razem. To naprawdę piękna historia, pełna mądrości i wzruszeń, napisana przez kobietę o dużej wrażliwości i talencie. Sezon na świetne debiuty trwa w najlepsze. Jeśli szukacie ambitnej obyczajówki, która zmusi Was do myślenia (i odczuwania najróżniejszych emocji), oto ona. Serdecznie polecam.

Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res i Autorce.

44 komentarze:

  1. Pierwsza część bardzo mi się podobała, więc tę również na pewno przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego co pisała mi autorka, to decyzja o podzieleniu wyszła od Wydawnictwa, bo by była to za długa jedna książka. Ale ja też jej nie rozumiem, bo to książki związane z sobą nierozłącznie i powinny być czytane razem ;). Ale ogólnie mam podobne zdanie o całej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewentualnie wydawane w dwóch tomach, ok, ale jednocześnie. Czasami naprawdę nie rozumiem decyzji wydawnictw...

      Usuń
  3. Jeszcze nie wiem, czy przeczytam. Zwykle polecane historie miłosne mnie zawodzą, ale może kiedyś będę takowej potrzebowała i wtedy na pewno będę pamiętać o tych książkach 😊
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę. Czytanie ma sprawiać przyjemność, więc czytaj to, na co masz ochotę :)

      Usuń
  4. Zdecydowanie za dużo tych dobrych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam żadnej części z tych książek

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej serii i jeszcze nie wiem czy przeczytam.... to nie jest mój gatunek z drugiej strony takie książki potrafią zaskoczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację. Dlatego staram się czytać wszystko, a nie tylko moją ukochaną fantastykę. I bardzo często znajduję prawdziwe perełki z innych gatunków :)

      Usuń
  7. No tak... kolejny tytuł, z którym nie dam rady w te święta... wprawdzie jak pisałam, raczej tego typu książek nie czytam, ale Ty czytasz więc to już mnie zachęca, by dać szansę chociaż jednej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwieczny problem zbyt dużej ilości książek i zbyt małej ilości czasu na czytanie :)

      Usuń
  8. nie czytałam pierwszej części ale chętnie się zapoznam z obiema:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, chociaż przyznaję, że nie jest to lektura łatwa.

      Usuń
  9. Nie czytałam poprzedniego, więc sobie nie spojleruję tą recenzją :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytając inną recenzje tej książki przeczytałam spoiler, więc i Twoją przeczytałam. Po obie części planuje sięgnąć.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat mam fazę na książki miłosne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że ma intrygującą fabułę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. HA! Już wiem, skąd kojarzę to nazwisko! Z Instagrama! :D

    Podoba mi się recenzja, podoba mi się okładka, ale patrzę... nowaresy. Gdyby nie to "wydawnictwo", może i kiedyś bym sięgnęła, a tak to podziękuję. Choć, powtarzam, bardzo zachęcająca recenzja, szczególnie Twój zachwyt nad celebracją życia z jego najdrobniejszymi szczegółami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie przepadam za "novaresami". Ale czasem i ślepej kurze się ziarno trafi, nie?

      Usuń
  14. Jeszcze nie czytałam, ale opis pierwszej części mi się bardzo podobał, więc czemu nie :)
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również pozdrawiam i nieco spóźniona, ale serdecznie życzę szczęśliwego roku 2020!

      Usuń
  15. Z wielką ciekawością sięgnę po tę serię!

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę ładne zdjęcie. Tekst też świetny, ale książka raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. Właściwie to nie cykl, to jedna powieść totalnie bezsensownie rozdzielona bo wydawnictwo chciało więcej kasy natrzepać...

      Usuń
  18. Mam w planach tę książkę, bo pierwszą część bardzo mi się podobała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna recenzja- pozycja jak najbardziej dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. te DNi naszego zycia mi sie najbradziej kojarza z przyjaciolmi haha ;D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!