Lazlo Strange jest marzycielem, a głównym przedmiotem jego marzeń jest tajemnicze miasto Szloch. Przed laty wymazane z ludzkich wspomnień, wcześniej jednak będące niczym wspaniały sen, radosne i kolorowe, pełne cudów. Lazlo, choć jest jedynie skromnym bibliotekarzem, marzy by niczym wielki uczony udać się na wyprawę i rozwiązać zagadkę zapomnianego miasta. Gdy pewnego dnia grupa elitarnych wojowników ze Szlochu pojawia się w drzwiach biblioteki, Lazlo poznaje przewrotność losu - postanowił on spełnić jego marzenie, lecz podarować je komuś innemu. Bibliotekarz musi zdobyć się na odwagę by zawalczyć o swoje marzenie i dołączyć do ekspedycji ku zaginionemu miastu z jego snów. Tam zaś czekać będą na niego cuda, o jakich nawet marzyciel nie śmiał do tej pory marzyć...
Żałuję. Nie macie pojęcia jak bardzo żałuję, że odkładałam lekturę "Marzyciela" tyle miesięcy, bo zawsze coś innego wydawało mi się ciekawsze. A mogłam poznać tę opowieść już prawie rok temu - już prawie rok temu mogła sprowadzić do mojego życia czystą magię na czarnych jak noc skrzydłach ciem. A jednak czekałam, nieświadoma snów marzyciela ani tęsknot niebieskoskórej Muzy Koszmarów. I pewnie czekałabym dalej gdyby mój wspaniały chłopak nie odebrał mi myszki i bez pytania nie kliknął na "kup" widząc, że oglądam tę książkę na stronie księgarni. Sama bym pewnie tego nie zrobiła, więc to jemu zawdzięczam jedną z najwspanialszych literackich podróży, jakie dane mi było odbyć na stronach powieści.
Zwykle zaczynam od bohaterów lub fabuły, tym razem zacznę od czegoś innego - od magii. Zarówno w Hogwarcie, jak i bibliotece Niewidocznego Uniwersytetu, najbardziej magiczne książki w pewnym sensie ożywały - poruszały nimi zawarte w nich zaklęcia. Kiedy patrzę na "Marzyciela" niemal spodziewam się, że zaraz zerwie się ze stołu i zacznie latać po pokoju, krążyć wokół lampy niczym ćma. Jest pełna magii, ale nie machania różdżkami. Magia "Marzyciela" jest inna. Cudowna, ale nieoczywista, ukryta w grze słów i idąca ręka w rękę z niesamowitą wyobraźnią autorki. Tutaj ćmy mogą zsyłać sny, mgła może zmieniać w boga lub potwora, dusza pływać żyłami pompowana przez drugie serce, a opowieści... łamać nosy. To magia, jakiej często doświadczamy w snach, gdy nasze marzenia łączą się z najpiękniejszymi wytworami nieświadomego umysłu. To magia, która jest tak prawdziwa, jak sami ją uczynimy.
Co to jest horyzont? - zapytał Lazlo z kamienną miną. - Coś jak koniec półek z książkami?
Mamy tutaj wspaniałego głównego bohatera, który z osieroconego, zahukanego popychadła staje się... Nie powiem Wam kim, bo zepsuję zabawę. Mamy cudowną Sarai, która z więźnia koszmarów staje się ich panią, przekuwa nienawiść i pragnienie zemsty w miłość i przebaczenie. Mamy Eril-Fane'a, mordercę i wybawcę zarazem, który dla swego ludu popełnił najstraszliwszą zbrodnię i ratując pobratymców zniszczył siebie. Mamy młodego alchemika i księcia zarazem, który dopiero rozpoczyna swoją metamorfozę - w kogo zmieni się wywyższający się i bezwzględny geniusz, nie zdający sobie sprawy jak nieszczęśliwy był całe swoje życie? Tego dowiemy się dopiero w drugim tomie. Mamy całą menażerię kolorowych, niebanalnych postaci, których złożone charaktery i pobudki zmuszają czytelnika do patrzenia na nich z wielu stron i zastanawiania się nad oceną ich zachowań. Bo tutaj nic nie jest czarno-białe.
Nie ma tutaj szybkiej akcji, co nie znaczy, że nic się nie dzieje. Kiedy wydarzenia w powieści zwalniają, autorka zabawia nas opowieściami z dawnych czasów i marzeniami bohaterów, a robi to językiem, którego nie można nazwać inaczej niż "piękny" i "baśniowy". Często zaciera się granica między tym, co dzieje się naprawdę, a co ma miejsce jedynie w snach. Bo też o to nietrudno gdy można rozpocząć rozmowę we śnie, dokończyć ja zaś na jawie. To właśnie magia "Marzyciela". Z początku akcja płynie naprawdę powoli, jednak pod koniec wszystko dzieje się tak szybko, że ma chwili przerwy, w której można odłożyć książkę i pójść po herbatę. Tym bardziej, że to, co się wtedy dzieje... jest po prostu niesamowite. Ta powieść od pierwszej strony zmusza nas do otwarcia umysłów i uczy oczekiwać nieoczekiwanego, niczemu się nie dziwić. A jednak zakończenie... Jednocześnie niesamowite, cudowne, magiczne i rozdzierająco smutne. Najlepsze z możliwych.
Myślę, że jesteś baśnią. Myślę, że jesteś magiczna, odważna i wyjątkowa. I... mam nadzieję, że pozwolisz mi być częścią swojej opowieści.
Cóż więcej mogę dodać? Ta książka przewróciła mój czytelniczy świat do góry nogami. Nie spodziewałam się, że kiedyś przeczytam coś tak niezwykłego, że zabraknie mi słów, by to opisać. A jednak. Nieważne ile razy powtórzę tutaj takie słowa jak wspaniały, magiczny, cudowny, genialny, piękny - i tak nie uda mi się oddać zachwytu, jaki wywołała we mnie ta opowieść. Nie potrafię sobie wyobrazić, że kogoś mogłaby nie zachwycić - czy to młodych czy starych, to opowieść uniwersalna i ponadczasowa. Moja ocena może być tylko jedna, to chyba oczywiste. I oczywiście również gorąco Wam "Marzyciela" polecam, nie będziecie żałować poświęconego mu czasu.
Moja ocena: 10/10
Szloch ?! Świetna nazwa. Mi na pewno nie wyleci z głowy.
OdpowiedzUsuńDługa historia, miasto nazywało się inaczej, ale zła bogini zapomnienia umierając mu je zabrała i zostawiła tylko tę ponurą :)
UsuńOpinia niezwykle zachęcająca, a okładka bombowa! Dopisuje do listy książek :)
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ
Prawda? Jedna z najpiękniejszych okładek i wyjątkowo treść okazała się równie wyjątkowa :)
UsuńZapowiada się naprawdę bardzo dobrze - w takim niezwykłym klimacie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że tez wpadnie m w łapki bo chętnie ja przeczytam :-)
Klimat naprawdę jest niesamowity, jeśli tylko będziesz miała okazję przeczytać, nie wahaj się :)
UsuńTaka ocena zdecydowanie zacheca :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję, bo "Marzyciel" z pewnością spodoba się każdemu, niezależnie od tego czy zwykle czyta romanse czy thrillery :)
Usuńooo coś nowego dla mnie;) może i się skuszę;)
OdpowiedzUsuńSkuś się, satysfakcja gwarantowana albo zwrot pieniędzy ;)
UsuńCzytałam i podobało mi się wszystko, oprócz zakończenia. Ale język, świat, legendy - to było naprawdę piękne :)
OdpowiedzUsuńZakończenie było zaskakujące i z początku też mi nie pasowało, ale potem pomyślałam, że taka właśnie jest ta książka - nic nie idzie tak jak byśmy tego chcieli i jak się spodziewamy, i właśnie to jest w niej najlepsze :)
UsuńBardzo zachęcająca recenzja! Będę ją miała na uwadze :-)
OdpowiedzUsuńSuper, strasznie się cieszę, że Cię zachęciłam :)
UsuńKoniecznie muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, jeśli lubisz takie klimaty :)
UsuńMuszę koniecznie przeczytać "Marzyciela, bo zabieram się za to już od jakiegoś czasu, a masa ludzi bardzo go poleca.
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)
Ja chyba nie widziałam jeszcze niepochlebnej recenzji, więc coś musi być na rzeczy :)
UsuńCzytałam i jestem zakochana�� Mam pytanie- na której stronie znajduje się tec pierwszy cytat? (Co to jest horyzont...)Jak czytałam byłam chyba za bardzo wciągnięta, a bardzo chciałabym sobie go zaznaczyć;)
OdpowiedzUsuń