XXI wiek ma swoje jasne i ciemne strony. To oczywiście wspaniałe, że cała wiedza ludzkości jest na wyciągnięcie ręki - wystarczy sięgnąć po komórkę, z drugiej jednak strony internet pozwala zwolennikom teorii spiskowych bez przeszkód głosić swoje poglądy i wciskać kit milionom ludzi, którzy nie mają wystarczającej wiedzy, żeby przejrzeć oszustwo. Facebook kipi od grup promujących bezsensowne, a często i szkodliwe teorie i czasem człowiek zastanawia się czy ludzie naprawdę są aż tak głupi, czy też mamy do czynienia z niezwykle wytrwałymi trollami. Pan Lamża w swojej książce bierze pod lupę najpopularniejsze teorie i rozkłada je na czynniki pierwsze, tłumacząc skąd się wzięły i dlaczego są błędne.
Z jakimi teoriami rozprawia się Pan Lamża? Między innymi z antyszczepionkowcami, homeopatią, płaskoziemcami, ale także z kilkoma mniej powszechnymi, jak różdżkarstwo czy... powiększanie biustu hipnozą. Za każdym razem schemat jest ten sam - najpierw dowiadujemy się skąd wzięło się błędne przekonanie, potem jaka jest prawda, a na koniec autor przedstawia przeprowadzone w odpowiedni sposób badania na poparcie swoich słów. Używa przy tym języka zrozumiałego dla laika, a wszystkie kwestie naukowe tłumaczy tak łopatologicznie, jak to tylko możliwe, nie trzeba się więc martwić, że czegoś się nie zrozumie. W tej kwestii autor odwalił kawał dobrej roboty.
Czy coś mi się nie podobało? Jest jedna rzecz. Nie rozumiem co w tej książce robi rozdział o audiofilii. Jeśli ktoś chce wydać wszystkie swoje oszczędności na kable do sprzętu audio, to mnie nic do tego. To akurat jest kompletnie nieszkodliwe (dopóki rzeczony audiofil nie mieszka w bloku i nie katuje sąsiadów dudnieniem basów po kilka godzin dziennie), więc nie rozumiem skąd pomysł, żeby umieścić to w tej książce. No bo sorry, ale jeśli ktoś jest na tyle głupi, żeby wierzyć, że kabel zasilający, którego jedynym zadaniem jest przesłanie prądu do urządzenia, może wpłynąć na jakość dźwięku, jeśli wymoczy się go w płynnym azocie i zabuli za niego 20 tysięcy... to już jego problem. Z resztą kim ja jestem, żeby mówić komuś, że nie może sobie kupić drogiego, markowego kabla, skoro sama chciałabym sobie kupić profesjonalną matę do jogi, zamiast ćwiczyć na dywanie, który spełnia taką samą funkcję i dobrze o tym wiem? Firmy z każdej praktycznie branży regularnie wciskają nam kit próbując sprzedać niemal magiczne sposoby na polepszenie naszego życia (patrz: kremy z kwasem hialuronowym - tym, którego cząsteczki są za duże, żeby przeniknąć przez naskórek i zrobić cokolwiek), więc skąd ta niechęć akurat do tych nieszczęsnych kabli?
To właściwie jedyna rzecz, która mi nie grała w tej książce. Cała reszta była dokładnie tym, co obiecywał opis i czego oczekiwałam. Lekki styl, jasne tłumaczenia, konkretne dowody. Czy od tego typu książki można wymagać czegoś więcej? Konkluzja zatem może być tylko jedna - gorąco tę pozycję polecam.
Moja ocena: 8/10
Wpada na listę do przeczytania
OdpowiedzUsuń;)
"czasem człowiek zastanawia się czy ludzie naprawdę są aż tak głupi, czy też mamy do czynienia z niezwykle wytrwałymi trollami" - obawiam się, że jedno i drugie :/
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się spodobała. Ja będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mam w planach, bo takie książki zawsze mnie intrygują!
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój nastrój, a różnorodność mnie akurat ogromnie odpowiada! ♥
Będę miała na uwadze ten tytuł. Za jakiś czas poszukam w swojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuń