Dzień dobry, kochani! Dziś przychodzę do Was z podsumowaniem roku 2018. Oczywiście chodzi o podsumowanie czytelnicze. Bez zbędnego gadania - bo w końcu Sylwester - zaczynamy!
Na początku 2018 roku poczyniłam postanowienie noworoczne, że przeczytam 52 książki do końca roku - jedną tygodniowo. Wcześniej czytałam około 25-35 książek rocznie, więc cel był ambitny. Cóż... sama nie wiem jak to się stało, ale udało mi się przeczytać 102 książki, czyli niemal 2 razy tyle, ile założyłam. W przeliczeniu na strony, wychodzi zawrotna liczba 42 727. Daje to średnio 3560 stron i 8,5 książki miesięcznie. Poważnie, nie wiem jak to zrobiłam.
Nie będę przytaczać nudnych statystyk ile jakich ocen przyznałam i ile pozycji z danego gatunku mogę odhaczyć. Chcę zrobić coś innego. Chcę Wam zaprezentować najlepsze książki, jakie przeczytałam w tym roku. The best of the best. Biorąc pod uwagę ile książek udało mi się przeczytać, nie wiem czy udałoby mi się wybrać spośród nich 3 czy 5 najlepszych, dlatego przedstawię Wam moje TOP 10 i kilka wyróżnień, które do TOP 10 się nie zmieściły, ale po prostu nie mogłabym o nich nie wspomnieć. No jedźmy z tym koksem, jak mawia(ła za moich czasów) młodzież!