niedziela, 29 lipca 2018

"Mitologia Nordycka" - Neil Gaiman

Czy tego chcemy czy nie, cała zachodnia cywilizacja zbudowana jest na fundamentach wierzeń pogańskich. Nie - jak się powszechnie sądzi - na wierze chrześcijańskiej, która nie posiada żadnych oryginalnych elementów, a jedynie wchłonięte i zmodyfikowane obrzędy pogańskie. Do dziś wprawne oko łatwo zauważyć może w naszym codziennym życiu pozostałości po dawnych wierzeniach. I właśnie dlatego uważam, że każdy powinien poznać przynajmniej podstawy najważniejszych mitologii Europy: nordyckiej, słowiańskiej, celtyckiej oraz oczywiście greckiej i rzymskiej. Idealnym początkiem tej niezwykłej podróży przez kulturę naszych przodków jest "Mitologia Nordycka" Neila Gaimana.


Kojarzycie takiego gościa jak Thor? Znakomita większość z pewnością od razu pomyślała o uniwersum Marvela i boskim Chrisie Hemsworthie z tymi jego blond lokami niczym z reklamy L'Oreal. No niestety, nic z tego. Bo okazuje się, że Thor był rudy i miał sporą brodę. I zamiast prężyć muskuły i zdobywać niewieście serca zajmował się na przykład... przebieraniem za pannę młodą. Nie do końca tak jak w "Avengersach", nie?

Neil Gaiman prezentuje nam ciekawy wybór opowieści o mieszkańcach mitycznego Asgardu. Dowiadujemy się w jakich okolicznościach Odyn stracił oko, poznajemy przewrotny charakter Lokiego, a także - moja ulubiona anegdota - zostaje nam ukazane pochodzenie złej poezji. Poznajemy nordycką wersję obecnego we wszystkich mitologiach drzewa życia - Yggdrassilla oraz sławną Walhallę. Dowiadujemy się również jak będzie wyglądał Ragnarok, koniec świata, a także co nastąpi po nim.

Wszystkie te opowieści są utrzymane w lekkim stylu i czyta się je bardzo przyjemnie. Nie znajdziemy tu zabawno-ironicznych uwag wtrącanych co jakiś czas przez autora, jednak przez całą lekturę towarzyszyło mi poczucie kryjącego się za słowami poczucia humoru. Zupełnie jakby autor próbował pisać na poważnie, ale jednocześnie cały czas chichotał i puszczał "oczka" do czytelników. Wiem, że często zarzuca się tej książce brak nowego, świeżego spojrzenia na przedstawione mity, ale ja szczerze mówiąc nie potrafię sobie wyobrazić jakby to miało wyglądać. Jak można inaczej przedstawić historię Odyna? Że zamiast powiesić się na Yggdrasillu odrąbał sobie głowę? A zamiast wyłupić oko dokonał kastracji? Przecież to już byłaby inna historia. Cytując klasyka: "Daj Pan spokój"...

Ogólne wrażenia po lekturze mam bardzo dobre. Książka napisana poprawnie, zawierająca ciekawe opowieści, czego chcieć więcej? Może tylko, żeby nieco dłuższa była. Poza tym jest bardzo dobrze i chętnie sięgnęłabym po inne mitologie opracowane w ten sposób. Polecam.

Moja ocena: 8/10

2 komentarze:

  1. Fakt, mitologia jako mitologia jest opowiedziana wiernie i ciekawie. Da się wyczuć charakterystyczny styl i humor Gaimana,ale tylko namiastkę. Zdecydowanie wolę go twórczo, a nie odtwórczo.
    Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie na recenzje innych jego książek :D
    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszelkie mitologie bardzo mi pasują. Są skarbnicą inspiracji. Najbardziej lubię celtycką i grecką.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!