poniedziałek, 17 grudnia 2018

"Nieczyste Zagranie" - Monika Rępalska, Patrycja Kuczyńska

Lexi i jej przyjaciółka Lizzie zaczynają naukę w elitarnej londyńskiej szkole. Już pierwszego dnia popadają w konflikt z Knoxem, członkiem rodziny królewskiej, który trzyma całą szkołę w garści a jego słowo jest prawem. Lexi nie jest typem dziewczyny, która pozwoli sobą pomiatać, a Knox nie jest typem faceta, który dobrze znosi gdy ktoś mu się sprzeciwia. Z czasem ich potyczki nabierają brutalności a niechęć przeradza się w nienawiść. Lecz im mocniej się ścierają, tym większy czują do siebie pociąg, chociaż żadne z nich nie chce się do tego przyznać nawet przed sobą samym...


"Nieczyste Zagranie" trafiło w moje łapki w ramach booktouru, którego organizatorką jest @wolne.litery. Przyznam, że opis przeczytałam dość pobieżnie, ale jako że byłam na etapie poszerzania moich czytelniczych horyzontów o młodzieżówki, zgłosiłam się bez wahania. Spodziewałam się nieskomplikowanej historii dla młodych kobiet i mniej więcej to dostałam. Pewnym zaskoczeniem były elementy erotyczne, z którymi mam problem, bo naprawdę nie wiem czy wartości tej książce dodają, czy też raczej ujmują.

Od czego zacząć? Niewątpliwie muszę pochwalić główną bohaterkę. Była odświeżająco inna niż podobne postacie w tego typu literaturze. Widać było u niej prawdziwą siłę i energię, również swego rodzaju zadziorność i bezczelność. Bardzo mi się to podobało i szybko zapałałam do niej sympatią - może nie jakąś specjalnie wielką, ale jednak. Dlatego bardzo zabolało mnie to skretynienie, którego dostała pod koniec, kiedy było bardziej niż oczywiste kto jest tajemniczym czarnym charakterem, a ona wciąż nie potrafiła dodać dwa do dwóch. Ale to szczegół, wciąż należą się autorkom za tę bohaterkę pochwały.

Wiele razy mogła się już złamać, ale za każdym razem podnosiła się jak Feniks z popiołów. 

Żeby nie było tak cukierkowo, to teraz będę krytykować. Ja wiem, że ogień to motyw przewodni tej książki, ale przepraszam bardzo, kiedy jestem na 10 stronie, a Knox zdążył właśnie po raz piętnasty powtórzyć "mówiłem ci, nie igraj z ogniem", to mnie zbiera na wymioty. Tak, mówiłeś. 15 razy. Nie mów więcej, proszę. Zwłaszcza, że to doprawdy żenujący frazes. A jeszcze bardziej żenujące jest to, że grozisz dziewczynie, że pożałuje, tylko ze spełnianiem tych gróźb coś ci nie idzie. Wychodzisz, stary, na typowego faceta mocnego tylko w gębie, a chyba nie o to chodziło...

Z tymi powtórzeniami tu jest poważny problem. Tak jak Knox powtarza swoją mantrę na każdej stronie, tak powtarza się kilka innych. Co drugie zdanie czytamy, że ktoś jest muskularny/seksowny/ma zgrabny tyłeczek w zależności od płci postaci. Niemal każdy dialog Knoxa i Lexi wygląda identycznie: "jesteś idiotą" kontra "pożałujesz tego". Momentami odnosiłam wrażenie, że cała powieść została zbudowana na trzech zdaniach, które powtarzane są w kółko w nieco tylko zmienionej formie. Zupełnie jakby autorki na siłę chciały się upewnić, że czytelnik zapamiętał co napisały - jak na początku, gdy paczka Knoxa w każdej rozmowie wspominała o swojej tajemniczej grze. Drogie Panie, żeby złapać naszą uwagę wystarczyło o tym wspomnieć raz. Góra dwa. Nie dwadzieścia, bo to już nie ciekawi, lecz irytuje. Tym bardziej, że ta wielka tajemnica jest dość oczywista i łatwa do rozwiązania.

Połączyło nas wiele rzeczy, które oboje próbowaliśmy zbagatelizować. Jednak, gdy coś przyciąga do siebie dwoje ludzi, za żadne skarby nie da się przed tym uciec.

Na plus, dla odmiany, książkę czyta się szybko i lekko. Ma ponad 450 stron, a ja bez problemu przeczytałam ją w jedną niedzielę i zdążyłam doczytać jeszcze 100 stron kolejnej. Czy mnie wciągnęła? Określiłabym to raczej jako łagodne zainteresowanie. Byłam ciekawa jak historia się dalej potoczy, ale gdyby mój chłopak nie wsiąknął w nowego Spidermana i zaproponował film bądź spacer, bez żalu odłożyłabym lekturę na później. Co trochę irytowało, to nieco zbyt prosty, infantylny wręcz język. O ile nawet pasował do samej fabuły, gdzie mamy grupkę rozpieszczonej młodzieży, która raczej na co dzień stylem Shakespeara nie mówi, o tyle strasznie to zgrzytało przy elementach erotycznych. Sceny seksu opowiedziane językiem rodem z gimnazjum - to nie jest fajne. Uwierzcie mi na słowo.

Jak podsumować tę książkę? Jest to proste czytadło, po które można sięgnąć dla rozrywki, jeśli ktoś lubi takie klimaty. Zdecydowanie odradzam czytelnikom, którzy szukają w literaturze czegoś więcej niż płytkiej historyjki. Niestety w warsztacie pisarskim wychodzi niedoświadczenie autorek, a wręcz nieznajomość języka polskiego (chyba w podstawówce już się uczy, że nie "chłopacy", tylko "chłopcy"), więc obawiam się, że nie mogę z czystym sumieniem tej książki polecić. Nie jest zła, ale mianem dobrej też bym jej nie określiła. I na tym zakończę.

Moja ocena: 5/10

12 komentarzy:

  1. mnie ten typ lektury by nieco denerwował i jednocześnie nużył:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po lekturze tej powieści stwierdzam, że mnie chyba też ;)

      Usuń
  2. takie proste ksiązki też są czasem potrzebne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A też prawda. Nie da się wiecznie czytać dzieł wybitnych. Może to jedna z takich książek i może też jest potrzebna. Chociaż ja wolę czytać proste powieści na jako takim poziomie mimo wszystko :)

      Usuń
  3. Chyba nie chciałabym zabierać się do lektury tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany, tyle powtórzeń? To nie dla mnie. Po piątym "nie igraj z ogniem" przywaliłabym facetowi w zęby. A raczej książce..? :D Nie no, jeśli nie wciąga, język jest infantylny, są powtórzenia, są jakieś kulawe sceny erotyczne to ja podziękuję. Tak mówiąc szerze, po ostatnim akapicie Twojej recenzji, kiedy przeczytałam o problemach poziomu "chłopcy" "chłopacy" już wiedziałam, że to nie dla mnie, bo do takich rzeczy przywiązuję dużą wagę. "Chłopaki" to może powiedzieć w książce piętnastolatek do kumpli spod trzepaka żeby było wiarygodnie. I tylko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak samo myślę. W wypowiedzi ok, ale u narratora to już słabo. Nie polecam i nie namawiam :)

      Usuń
  5. Słyszałam o tej książce, ale sam opis nie brzmiał dla mnie zachęcająco, teraz jeszcze Twoja opinia. Raczej nie będę się zaznajamiała z tą pozycją;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę mam ją na moim stosiku.. mam nadzieję, że jakoś ją przełknę i nie będzie tak źle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pocieszenie powiem, że czyta się szybko i łatwo ;)

      Usuń

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!