poniedziałek, 26 listopada 2018

"Zbuntowana" - Veronica Roth

Uwaga: recenzja kolejnego tomu serii zdradza zakończenie poprzedniego!

Świat Tris legł w gruzach. Po przerwaniu symulacji, wraz z Tobiasem oraz niedobitkami z Altruizmu, szuka schronienia w siedzibie Serdeczności. Jednak Erudyci, wspomagani przez zdrajców z Nieustraszoności, nie zamierzają pozwolić, by zwycięstwo wymknęło im się z rąk. Tris musi znaleźć sojuszników by przeciwstawić się dyktatorskim zapędom Jeanine, jednak nie jest to takie proste. Walki nie ułatwia fakt, że poza Erudytami dziewczyna musi stawić czoło również własnym demonom...


Kiedy ma się nawyk czytania 5-6 książek na raz i nie ma się absolutnie żadnej samokontroli podczas wizyt w bibliotece, trzeba umieć się zorganizować. Zwykle mam szczegółowy plan pozbycia się stosu książek do przeczytania, uwzględniający wszelkie wiszące nad nimi terminy biblioteczne i recenzenckie oraz rozpoczęte serie z własnej półki. Krótko mówiąc, miałam czytać coś innego. Ale "Zbuntowana" nie chciała czekać - ani się obejrzałam, a siedziałam w tramwaju zaczytana po uszy. I wiecie co? Nie mam nic przeciwko.

Jedne rzeczy lubiłam, innych nie cierpiałam (...) A z istnienia niektórych nie zdawałam sobie sprawy, dopóki ich nie straciłam.

"Niezgodną" oceniłam pozytywnie - nie jest to książka wybitna w moim odczuciu, ale bawiłam się przy niej naprawdę dobrze i zaciekawieniem śledziłam akcję. "Zbuntowana" wypada mniej więcej tak samo, jest jednak zdecydowanie bardziej intensywna. Może to być zarówno zaleta, jak i wada. Z jednej strony dzieje się więcej i akcja jest szybsza, więc czytelnik nie ma szans poczuć się znudzony - wręcz przeciwnie, nie może się oderwać od lektury. Z drugiej jednak takie skakanie akcji z miejsca na miejsce, ciągłe walki, ucieczki, pogonie, znowu walki, co kilka stron nowa misja - to wszystko niebezpiecznie ociera się o kompletny chaos. Niekiedy naprawdę ciężko nadążyć za akcją, a teraz, kilka zaledwie dni po lekturze, nie jestem pewna czy byłabym w stanie poprawnie odtworzyć fabułę.

Chcę też powiedzieć parę słów na temat głównej bohaterki. Jeśli jesteście ze mną nieco dłużej, z pewnością wiecie jak nie lubię gdy w drugim tomie z silnej i pewnej siebie postaci robi się żałosna, użalająca się nad sobą histeryczka. Tak było chociażby w przypadku "Czerwonej Królowej" - tej okropnej przemiany Mare w drugim tomie nie mogę przeżyć do dziś i dlatego wciąż nie wzięłam się za tom trzeci. A co z Tris? Z ulgą stwierdzam, że się obroniła. Nie jestem do końca pewna moich odczuć w tej kwestii, bo kilka razy podczas lektury skrzywiłam się przy jej rozterkach, ale koniec końców zachowała swój "pazur" z pierwszego tomu. To zdecydowanie na plus.

- Śpij - szepce - Odpędzę koszmary, jeśli znów się pojawią.
 - A jak?
- Pięściami, oczywiście.

Bardzo ładnie rozwinęli nam się też inni bohaterowie, podoba mi się, że nikt nie jest całkowicie zły albo całkowicie dobry. Nie mogę się przyczepić do stylu pisania ani zakończenia, chociaż życzyłabym sobie, żeby nie zginęło ono w tym lekkim chaosie, jakim była fabuła tej części. Na tle pozostałych wydarzeń wydawało się jednym z wielu, zabrakło mi mocniejszego przytupu, ale to tylko drobne, subiektywne uwagi. Większe zastrzeżenie mam do intrygi, której rozwiązanie wydało mi się dziwne. Jakby niewystarczające. Spodziewałam się czegoś więcej.

Ponownie bawiłam się bardzo dobrze podczas lektury. "Zbuntowaną" czytałam głownie w drodze do i z pracy, okazała się świetnym rozbudzaczem rano i odstresowywaczem wieczorem. Co więcej, widzę ogromny potencjał dla trzeciego tomu, który z pewnością przeczytam już niedługo, bo jestem bardzo ciekawa dalszego ciągu tej historii. Jeśli klimaty młodzieżowo-dystopijne są bliskie Waszym serduszkom, z czystym sumieniem mogę Wam ten cykl polecić.

Moja ocena: 7/10

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja też się wkręciłam, już po pierwszym tomie, a teraz jeszcze bardziej. Jak tylko dokończę na czytniku aktualna pozycję, zabieram się za trzeci tom :)

      Usuń
  2. Jeszcze nie znam ale chyba poznam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, nie jest to najlepsza seria młodzieżowa, jaką mogłabym polecić, ale w jakiś niepojęty dla mnie sposób bardzo wciągająca :) Skuś się, chociażby po to, żeby wiedzieć cóż to za cudo :)

      Usuń

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!