Feyra ma 19 lat i jest dla swoich sióstr i ojca jedyną szansą na przeżycie. Codziennie rano udaje się na polowanie, jednak sroga zima zmusza ją do coraz dalszych wypraw. Podczas jednej z nich zabija ogromnego wilka nie zdając sobie sprawy, że jest to jeden z fae - nieśmiertelnych mieszkańców Prythianu władających magią. Następnego wieczoru w jej chacie zjawia się jeden z książąt fae pod postacią bestii i żąda zadośćuczynienia za śmierć przyjaciela. Feyra ma wybór - stoczyć nierówną walkę z istotą przewyższającą ją pod każdym względem lub podążyć za nim i zamieszkać na jego Dworze. Jej decyzja jest oczywista. Dziewczyna nie ma jednak pojęcia, że jej obecność w krainie fae ma zupełnie inny, dramatyczny powód...
"Dwór Cierni i Róż" to jedna z tych książek, po które sięgnęłam bo widziałam je wszędzie i mówili o nich wszyscy. Przyznam, że podchodziłam do niej dość sceptycznie wiedząc o niej, że jest to powieść młodzieżowa, głównie romans i do tego luźny retelling "Pięknej i Bestii". To wszystko brzmiało tak jakoś szablonowo, mało oryginalnie, jednak starałam się zachować otwarty umysł gdy zaczynałam lekturę. Szybko okazało się, że choć te trzy przytoczone wyżej określenia nie mijają się z prawdą, to zdecydowanie są poważnym niedopowiedzeniem.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to styl pisania. Książka jest napisana dojrzałym językiem i choć czasem będąca narratorem Feyra używa określeń potocznych, to w przeważającej części nie odbiega stylem od powieści dla dorosłych. Dużo jest tutaj opisów, co było dla mnie dość zaskakujące, bo powieści młodzieżowe kojarzą mi się raczej z dużą ilością dialogów i szybką akcją. Niemniej zaliczam to na plus.
Jeśli jest to retelling "Pięknej i Bestii" to zaiste na miarę Hollywood. Ta opowieść o wiele bardziej mroczna, brutalna, intensywna, słowem - epicka. Pojawia się tu kilka zwrotów akcji, na które nie byłam przygotowana i które kompletnie mnie zaskoczyły. Fabuła z początku płynie dość powoli, jednak mniej więcej w połowie książki rusza z kopyta. Muszę się tu przyznać do jednego z najpoważniejszych czytelniczych grzechów. Otóż historia tak mnie wciągnęła, że nie potrafiłam się powstrzymać i co jakiś czas przerzucałam kilka stron do przodu chcąc już, natychmiast dowiedzieć się co się stanie. Naprawdę dawno mi się to nie zdarzyło i sama jestem w szoku, że tak niepozorna książka mnie do tego sprowokowała.
Jedynym maleńkim minusikiem jest postać główniej bohaterki. Generalnie była w porządku, ale czasem stawała się irytująca. Denerwowała mnie jej przekonanie, że wszystko wie najlepiej i kompletne ignorowanie rad mądrzejszych od siebie. Była też w niej jakaś nieścisłość - raz przebiegła i sprytna, za chwilę nie potrafiąca rozwiązać najprostszej zagadki pod słońcem. Trochę tutaj kulała kreacja postaci.
Ze względu na ten minus nie mogę dać 10/10, nie czułabym się z tym w porządku. Jednak 9/10 daję z czystym sumieniem i nie mogę się już doczekać kiedy dostanę w swoje łapki kolejną część. Gorąco polecam!
Moja ocena: 9/10
Ja byłam mniej zachwycona tą książką, ale ogólnie wrażenia na plus, choć zakończenie najgorsze z możliwych.
OdpowiedzUsuńFakt, zakończenie strasznie przewidywalne. Ale starałam się oceniać tę książkę zgodnie z jej przeznaczeniem - czyli jako powieść, która miała opowiedzieć baśniową historię, niekoniecznie jakoś bardzo ambitną. I z tego zadania się wywiązała doskonale :)
UsuńTwórczość Sarah J. Maas ciągle przede mną, ale mam nadzieję, że wkrótce uda mi się nadrobić zaległości! :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i życzę dobrej zabawy :)
UsuńDwa tomy za mną - trzeci przede mną :) Uwielbiam takie baśniowe klimaty :)
OdpowiedzUsuńDla mnie po całym tym high fantasy, które czytuję w ostatnich latach, to taki trochę powrót do dzieciństwa :)
UsuńUwielbiam tą książkę, chociaż drugi tom jest najlepszy!
OdpowiedzUsuńDrugi tom będę zamawiać prawdopodobnie w poniedziałek, z ekspresową dostawą od Bonito.pl we wtorek będę mogła kontynuować przygodę i sprawdzić czy faktycznie drugi lepszy :)
UsuńOd dłuższego czasu zastanawiałam się nad kupnem tej książki, ale w trakcie każdych zakupów, wskakiwały na jej miejsce inne tytuły. Teraz jednak myślę, że będzie trzeba to zmienić i w końcu przywitać "Dwór cierni i róż" na swojej półce, bo brzmi bardzo zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony mogę tylko polecić :)
Usuń