niedziela, 31 grudnia 2023

Podsumowanie roku 2023

No cześć. Dawnośmy się nie widzieli. Tak sobie pomyślałam... że może podsumowanie minionego roku będzie dobrym wstępem do roku następnego. Nowy rok, nowa ja, coś tego typu. Wszyscy teraz wpadli w szał podsumowań i określania celów na przyszłość, i chociaż ja typowo noworocznych postanowień nie robię, wciąż chodzi mi po głowie kilka rzeczy, które chciałabym zrobić i parę nawyków do wprowadzenia. A skoro już mam ten mały zakątek internetu, to dlaczego nie zrobić tego tutaj?
 
 
Książkowo nie mam co podsumowywać, bo książki, które przeczytałam w 2023 roku można policzyć na palcach jednej ręki - dlatego jednym z nawyków do wprowadzenia (a raczej przywrócenia) jest codzienne czytanie chociaż kilku stron. Bo trochę mi się do tego tęskni, szczerze mówiąc. Czeka mnie też kilka powtórek, bo w przypadku kilku serii zdecydowanie będę potrzebowała odświeżenia przeczytanych już części, zanim zacznę czytać dalej. Jedną z takich serii jest "Archiwum Burzowego Światła" Sandersona, więc hej-ho, 2200 stron powtórki przede mną!
 
Nieksiążkowym highlightem tego roku jest z pewnością Jester - kociak, którego adoptowaliśmy. Jester ma 7 miesięcy i zdążył już swoje przejść - jak widać na załączonym obrazku, zostało mu tylko jedno uszko, drugie musieliśmy amputować po wykryciu na nim zmiany nowotworowej. Na szczęście mięsak został usunięty razem z uszkiem, maluszek został przebadany i prześwietlony na dziesiątą stronę i teraz jest już całkowicie zdrowy (chociaż do końca życia czekają go coroczne kompleksowe badania na wypadek wznowy). Ta mała kruszynka wniosła powiew świeżości do naszego życia, dała nam kupę radości i wypełniła dom niesamowitą energią. Jak to mały kociak, wiecznie coś broi, wiecznie zwiedza, co rusz wyciągam go z coraz bardziej absurdalnych miejsc, a ciekawością bije na głowę wszystko i wszystkich. Tak więc teraz mamy dwójkę czworonożnych dzieci, dzięki czemu zawsze coś się u nas dzieje.

No jest też moja praca. Nowa praca, którą zaczęłam 3 stycznia. Po raz pierwszy w życiu nie chce mi się płakać, gdy rano dzwoni budzik a ja myślę, że trzeba wstać i jechać do biura. Po raz pierwszy w życiu czuję, że pracodawca docenia mój wysiłek. Po raz pierwszy w życiu szczerze lubię to, co robię. Czasem gdy rano wstaję marudna i naburmuszona, humor mi się poprawia gdy tylko przekroczę drzwi biura. Pracuję z zajebistymi ludźmi, codziennie uczę się czegoś nowego, jest po prostu... fajnie. Uważam się za prawdziwą szczęściarę, że znalazłam to miejsce i zostałam przyjęta "do rodziny".

Ostatnia rzecz, która była ważną częścią minionego roku jest... cóż, może to trochę głupie, ale ekipa Critical Role. Niesamowite przygody, na jakie mnie ze sobą zabrali, pomogły mi przetrwać niełatwą końcówkę poprzedniego roku i były potrzebną pociechą i odskocznią w najbardziej stresujących momentach 2023. Jakby mi ktoś dwa lata temu powiedział, że spędzę ponad 550 godzin oglądając jak grupa obcych ludzi gra w Dungeons & Dragons, że będę się razem z nimi śmiała i płakała, zabiłabym go śmiechem. A teraz? Skończę tylko ten wpis i korzystając z ciszy i spokoju, gdy koty ucinają sobie drzemkę, a narzeczony odsypia nockę, lecę po popcorn i odpalam kolejny odcinek. Z resztą Jester, mój mały kociak, imię dostał po jednej z postaci drugiej kampanii. I muszę powiedzieć, że pasuje do niego jak ulał.

Były też inne rzeczy, ale nie czuję, żeby któraś z nich była warta wspomnienia w tym krótkim wpisie. Jak powiedziałam, noworocznych postanowień nie robię, zamierzam jedynie małymi kroczkami, powoli i spokojnie wprowadzać drobne zmiany na lepsze. I tyle. A Wam wszystkim, którzy czasem wciąż tutaj jeszcze zaglądają, życzę szczęśliwego nowego roku i spełnienia Waszych marzeń. Do zobaczenia - mam nadzieję - wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!