wtorek, 6 lutego 2018

"Harry Potter i Komnata Tajemnic" - J. K. Rowling

Przed nami druga część przygód młodego czarodzieja i jego przyjaciół ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Harry przygotowuje się do drugiego roku nauki, jednak tym razem również nie będzie to spokojny rok. Jeszcze podczas wakacji odwiedza go Zgredek, skrzat domowy, który ostrzega go przed niebezpieczeństwem czającym się w Hogwarcie, a także robi wszystko by uniemożliwić Harry'emu powrót do szkoły. Wkrótce w zamku zaatakowana zostaje pierwsza ofiara...


Druga część przygód Harry'ego Pottera wreszcie ukazuje moje ulubione miejsce z całej serii - dom Weasley'ów. Wiele jest magicznych (również dosłownie!) miejsc jak Ulica Pokątna, Hogsmede, gabinet Dumbledora, chatka Hagrida, ale zawsze największe wrażenie robiła na mnie Nora. Z resztą każdy fragment opowiadający o Weasley'ach, którzy są dla mnie rodziną idealną, zawsze czytam z niezwykłą przyjemnością. Mimo to oceniam tę część niżej niż pierwszą. Dlaczego?

Nie przemawia do mnie historia z Komnatą Tajemnic. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, nie potrafię wskazać co tak właściwie mi się w niej nie podoba. Być może fakt, że 12-latek posługujący się mieczem i mierzący z ogromnym bazyliszkiem jest już lekkim przegięciem. Być może fakt, że panicznie boję się pająków i żadnej przyjemności nie przynosi mi czytanie o nich w wersji XXL. Być może coś jeszcze innego. Nigdy mnie ta przygoda nie pociągała, "Komnata Tajemnic" zawsze była moją najmniej lubianą częścią i książek i filmów. Niemniej muszę wskazać kilka elementów, małych perełek, które mi lekturę tej części umilały.

Po pierwsze Gilderoy Lockhart. To chyba najlepsza postać w całej książce. Jest absolutnie bezbłędny w swej bezczelnej pewności siebie i dążeniu do zdobycia podziwu i szacunku. Na żywo takiej osobie prawdopodobnie po tygodniu znajomości wydłubałabym oczy, ale na kartach powieści to jeden z moich ulubionych bohaterów. Po drugie przyjęcie z okazji 500-lecia śmierci Prawie Bezgłowego Nicka. Pomysł takiego przyjęcia jest genialny, choć karykaturalny. Świetnie się bawiłam czytając ten fragment. No i po trzecie wspomniana już przeze mnie Nora.

O tej serii powiedziano już tyle, że ja chyba więcej nie muszę. Wciąż podziwiam autorkę za niebywałą wyobraźnię i wciąż całą serię gorąco polecam i małym i dużym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!