sobota, 28 marca 2020

Kącik Mola Książkowego: Legimi

Dzień dobry, kochani. Dziś postanowiłam zaprezentować Wam kolejny wpis z serii "Kącik Mola Książkowego" - tym razem powiem parę słów o portalu Legimi. Używam Legimi od 9 miesięcy, mogę więc już spokojnie przedstawić rzetelną opinię, a do tego być może komuś akurat się ten wpis przyda teraz, gdy świat oszalał (w końcu trzeba jakoś przetrwać ten przymusowy, wielotygodniowy pobyt w domu). Dlatego przygotujcie kubek ulubionej herbaty lub kawy, usiądźcie wygodnie i porozmawiajmy o książkach...


Czym jest Legimi?

Legimi to taki Netflix z książkami. Na portalu można zakupić pojedyncze ebooki i audiobooki, a od niedawna również książki papierowe, można też wykupić abonament i zyskać dostęp do ponad 60 000 pozycji. Oczywiście w ofercie nie ma wszystkich wydawanych książek, ale ja w 95% przypadków znajduję tam książkę, której szukam.

No dobra, ale ile to kosztuje?

Legimi udostępnia kilka wariantów abonamentu. Tańsze wersje mają ograniczenia w ilości stron, jaką możemy przeczytać każdego miesiąca, ale dla "weekendowych czytaczy" to może być dobra opcja. Cennik przedstawia się następująco:
  • 6,99 zł/msc - limit: 300 stron i 2 urządzenia
  • 19,99 zł/msc - limit: 1000 stron i 3 urządzenia
  • 24,99 zł/msc - limit: 1500 stron i 3 urządzenia
  • 32,99 zł/msc - ebooki bez limitu, dostęp na 4 urządzeniach
  • 39,99 zł/msc - ebooki i audiobooki bez limitu, dostęp na 4 urządzeniach
W dwóch ostatnich abonamentach mamy również darmową dostawę książek papierowych przy zakupie powyżej 50 zł. Ja posiadam ten ostatni abonament, ten full wypas. Jeśli wierzyć statystykom portalu, przez 9 miesięcy spędziłam z Legimi 400 godzin. Zakładając, że 1 stronę średnio czyta się 1 minutę, to wychodzi na to, że przeczytałam w tym czasie 24 000 stron. Robi wrażenie, prawda?

Jak to działa?

Bardzo prosto. Zakładasz konto, instalujesz na telefonie apkę, na 99% czytników jest ona zainstalowana fabrycznie. Logujesz się na swoich urządzeniach i gotowe. Twoje konto automatycznie się synchronizuje, możesz spokojnie przeczytać 50 stron na telefonie, a gdy załączysz czytnik, otworzy on ebooka dokładnie tam, gdzie skończyłeś - oczywiście jeśli masz dostęp do internetu. Masz do dyspozycji ogromny katalog pełen bestsellerów i nowości, które dodajesz na swoją półkę jednym kliknięciem. A potem czytasz. I już.

Pomówmy o zaletach

Dla mnie największą zaletą Legimi jest fakt, że za cenę nieco ponad jednej książki papierowej mam dostęp do dziesiątek tysięcy pozycji i mogę czytać ile dusza zapragnie. Załóżmy, że książka średnio ma 350 stron, a zatem gdy podzielimy 24 000 stron, które wyliczyliśmy wcześniej, wychodzi 68 książek (tak, ja naprawdę tyle czytam). To 7,5 książki miesięcznie. Za cenę jednej papierowej. Jeśli to nie jest dobry interes, to nie wiem co nim jest.
Nowości książkowe pojawiają się w serwisie bardzo szybko - w zależności od umowy z danym wydawnictwem już w dniu premiery lub do tygodnia po tej dacie. Duży odsetek książek dostaje też pełnoprawne wersje do słuchania, co zwykle trwa do dwóch tygodni od premiery. A wybór dostępnych pozycji jest ogromny - literatura piękna, fantastyka, kryminały, książki dla dzieci, biografie, nawet książki kucharskie.
Kolejną zaleta jest aplikacja mobilna. Dzięki temu mamy całą bibliotekę zawsze przy sobie i możemy czytać zawsze i wszędzie. Obsługa apki jest bardzo prosta. Jedyne, czego mi brakuje, to pozostały czas audiobooka jako całości - w tej chwili wyświetlany jest tylko czas pozostały do końca rozdziału, ale to tak właściwie nieistotna drobnostka.
Ciekawą opcją jest również możliwość przerobienia każdego ebooka na audiobooka poprzez syntezator mowy. Nie, nie słucha się tego w sposób tak komfortowy jak audiobooka nagranego przez żywego lektora, ale jeśli jesteście wciąż w szkole i musicie przeczytać tę nieszczęsną "Lalkę" czy inny "Potop", a robi Wam się słabo na widok jej objętości, po prostu klikacie w odpowiednią opcję i słuchacie podczas drogi do szkoły czy sprzątania pokoju. I czyta się samo.
Przy audiobookach jest też możliwość ustawienia tempa odtwarzania ścieżki dźwiękowej. Jest to o tyle przydatne, że lektorzy celowo czytają bardzo wolno (chociaż nigdy nie zrozumiem dlaczego), więc podkręcenie tempa sprawia, że wszystko wypada bardziej naturalnie. Ja słucham z dwukrotną prędkością i bardzo sobie chwalę tę opcję.
Każdy abonament pozwala Wam również na używanie serwisu na co najmniej dwóch urządzeniach, co oznacza, że w ramach jednego abonamentu możecie podzielić się z kimś dostępem i czytać we dwójkę na swoich komórkach. Będziecie tylko dzielić wirtualną półkę z książkami.

No a wady?

Główną wadą jest brak aplikacji dla komputerów i możliwości czytania książek przez stronę www. To znaczy aplikacja niby jest stworzona, ale jest tragiczna. Wygląda jak Windows 95 i wyświetla po jednym zdaniu na stronie. Nie da się tego czytać. A szkoda, bo ja chętnie bym poczytała przy komputerze zamiast drenować baterię mojej małej komóreczki.
No i chociaż pisałam o cenie abonamentu w zaletach, to rozumiem też, że dla niektórych płacenie 40 zł miesięcznie za dostęp do przenośnej biblioteki może być nie do przejścia. Że tylko popukają się w głowę i pójdą przytulić się do Chomika albo Zatoki Piratów. Rozumiem to. Serio. Sama jeszcze rok temu bym tak zrobiła. Ale rok temu nie wiedziałam jakie to wygodne mieć wszystko, czego zapragnę w dosłownie trzy kliknięcia.

Wypróbuj za darmo!

Legimi udostępnia opcję bezpłatnego okresu próbnego trwającego 14 dni, dlatego bardzo Was zachęcam do wypróbowania serwisu i przekonania się czy to coś dla Was. Nie, wpis nie jest sponsorowany, jestem zwyczajnym użytkownikiem, sama płacę za swój abonament. Po prostu uważam ten serwis za superprzydatny dla każdego mola książkowego i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie bez niego życia. Dlatego szczerze polecam skorzystać z okresu próbnego i odkryć dobrodziejstwa Legimi. Portal znajdziecie pod tym linkiem.

33 komentarze:

  1. ooo fajnie, że można wypróbować i zobaczyć co się bierze jeszcze zanim się zapłąci;) Super ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Legimi to świetne miejsce Sama jeszcze nie mam tam konta, ale kiedy tylko uporam się z zaległościami w domowej biblioteczce, na pewno się to zmienili. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem na Legimi od początku miesiąca, rozpoczęłam korzystanie z tego portalu jeszcze przed obowiązkowym zamknięciem w domu ;). I przyznam szczerze, że jestem zachwycona, dostaję wręcz oczopląsu od ogromu książek na tym portalu, już w ciągu tych kilku tygodni przeczytałam chyba z 5 książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Korzystałam z okresu próbnego na wakacjach i bardzo sobie chwalę :) Ciągle jednak papierowe książki przyćmiewają u mnie e-booki, więc kupowanie pakietu nie miałoby u mnie sensu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś mi się kojarzy, że biblioteka w moim regionie o darmowych kodach na to informowała... Muszę zerknąć. Ja ostatnio Empik Go próbuję, bo Empik porozsyłał teraz kody na premium za darmoszkę. Coś tam znalazłam, ale nie ma za dużo w tej opcji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno ułatwia dostęp do książek, ale ja czytam tylko książki papierowe i nie umiem inaczej. Zapach książek i przyjemność z czytania na papierze, nie umiem z tego zrezygnować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę się tym portalem zainteresować:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wypróbowałam ostatnio za darmo, ale tylko dlatego, że potrzebowałam przeczytać część pierwszą książki, a to była jedyna opcja (biblioteki aktualnie średnio funkcjonują, niestety). No, i fajnie jest tak mieć dostęp do wieeeelu powieści. Problem w tym, że strasznie męczyły mi się oczy podczas czytania, to raz. A dwa - jestem ogromną miłośniczką papierowych wydań i #kupujęksiążki, więc usunęłam konto. Wolę przewracać strony ręcznie, czuć ciężar grubego tomiszcza. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Legimi znam i korzystam, choć w ostatnim czsie rzadziej, bo mi czytnik szwankuje i nie mam czasu (o ironio). Świetny post.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak myślę i myślę, i powoli zaczyna mnie kusić :D.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wielu moich znajomych chwali ten portal, ale ja chyba nie dam się przekonać. Oporna jakaś jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi fajnie, ale chyba nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajna sprawa ale mi największa przyjemność daje czytanie papierowych książek

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam Legimi, ale zazwyczaj korzystam z niego poza domem np. w kolejce do lekarza, albo coś ;). A, że sytuacja na świecie zatrzymała mnie w domu to raczej wyczytuję to co mam w domu i nie przedłużałam sobie abonamentu. Ale jak kupię sobie lepszy czytnik lub tablet to myślę, że Legimi wróci do łask, bo nie mam gdzie upychać nowych książek :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Atrakcyjna opcja, ale jednak nie skorzystam
    #teampapier ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Super, że wrzucasz wszystkie pakiety, można sobie spokojnie wszystko porównać. Ja niestety mam takie stosy hańby na półkach i na czytniku, że mam co czytać jeszcze przez najbliższe miesiące! Ale będę pamiętać o różnych opcjach!

    OdpowiedzUsuń
  17. Do tej pory nie korzystalam, bo słyszałam, ze oferta na kindla jest slaba ale podobno sie to zmienia, więc może niedługo dołączę do grona użytkowników

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie ostatnio mignęła mi gdzieś informacja o darmowych czternastu dniach do wypróbowania Legimi. Mam jednak mały problem bo nie mam miejsca na telefonie do zainstalowania kolejnej aplikacji , a nie powiem chętnie bym wypróbowała bo kończą mi się książki do czytania :D

    OdpowiedzUsuń
  19. dużo się zastanawiałam nad tym... jakoś wciąż nie mogę się przekonać - jak przeczytam już wszystkie książki, które zalegają mi na półkach (więc nie nastąpi to prędko) to może wtedy...

    OdpowiedzUsuń
  20. To nie dla mnie niestety oferta. Ja muszę czytać papierowe wersje. Ale fajnie, że pokazujesz takie alternatywy do tradycyjnego czytania w szczególności w obecnym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Legimi to faktycznie dobra rzecz. Miesięcznie jest w cenie jednej papierowej książki , więc myślę, że nie jest tak źle ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie intensywnie myślałam o Legimi, ale niestety mój czytnik ma dobrych kilka lat i nie może zsynchronizować się z portalem, nad czym ubolewam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja jednak wolę tradycyjne książki papierowe, nie lubię e-booków, ale dla innych to może być super sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam w planach Legimi, na razie Empik testuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wpis co prawda nie dla mnie bo nie korzystam ale cieszę się, że poruszasz takie tematy - to zainteresuje wiele osób, którzy korzystają z czytników ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Chyba sie skuszę na ten bezpłatny okres próbny i zobacze jak to działa w praktyce :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Chyba się skuszę na ten okres próbny i zobacze jak to działa w praktyce :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja będąc wielką fanką książek papierowych, więc nie korzystam z Legimi. Po e-booki sięgam sporadycznie i już wolę sobie normalnie wtedy zakupić i wgrać na czytnik :). Wolę mieć na stałe daną książkę gdy już za nią zapłacę. Niezależnie czy są to grosze czy większe kwoty. Nie wiem czemu już tak mam ;p. Z chomika ściągałam tylko książki na studia przyznaję bez bicia, za dużo ich potrzebowałam, nie wszystko dorwałam w bibliotece i pisząc prace na wakacjach nie chciałam do biblioteki jeździć ;p

    OdpowiedzUsuń
  29. Na razie Empik na tapecie, jakoś z Legimi mi nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!