O rany, jak zrecenzować pozycję tak uwielbianą i wręcz już klasyczną? Ale słowo się rzekło, pytałam Was na Instagramie, którą z moich ulubionych serii przeczytać ponownie jako pierwszą i wybraliście Harry'ego Pottera - skoro więc będę czytać wszystkie części, czemu nie spróbować ich zrecenzować? Tym razem jednak spróbuję czegoś nowego - zamówiłam całą serię w oryginale. Uważam, że polski tłumacz odwalił kawał dobrej roboty, ale ciekawa jestem jak to wszystko wyglądało w pierwotnej wersji. Zatem - jedziemy!
Streszczenie w tym przypadku to formalność, nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek nie wiedział o czym jest "Harry Potter", nawet jeśli nigdy nie czytał książek ani nie oglądał filmów. Harry Potter to cichy i skromny chłopiec, który wychowuje się u swojego wujostwa, gdzie jest popychany i pomiatany, delikatnie mówiąc. W swoje 11 urodziny dowiaduje się, że jest czarodziejem i trafia do Hogwartu - szkoły magii i czarodziejstwa. Tam dogania go mroczna przeszłość, która pozbawiła go rodziców, i której teraz musi stawić czoła.
Od czego zacząć? Chyba od języka. Pierwsza część serii o młodym czarodzieju jest książką ewidentnie młodzieżową - na moim egzemplarzu jest napisane "9-11 age category", jednak język jakim pisze autorka jest zaskakująco dojrzały. Nie nudzi nas zbędnymi opisami, a kiedy już musi to zrobić, przytacza je z takim humorem, że aż chce się je czytać. No i te wszystkie smaczki, które tak zgrabnie tworzy: remembrall - przypominajka, deluminator - wygaszacz czy Mirror of Erised - Zwierciadło Ain Eingarp, o zaklęciach już nie wspomnę. To wszystko sprawia, że książkę czyta się lekko i przyjemnie, a jednocześnie z dużym zainteresowaniem.
Duże brawa należą się również za sam pomysł, aby tuż obok naszego zwykłego, nudnego świata stworzyć świat tak fascynujący, magiczny. Czytając o tym jak to wszystko rozgrywa się tuż obok, mamy ochotę na chwilę podnieść wzrok i wytężyć go w poszukiwaniu ukrytego w ciemnym zaułku Dziurawego Kotła. Jest to najbardziej realna i nierealna zarazem książka, jaką czytałam. A jaką wyobraźnię musi posiadać pani Rowling! Wszystkie miejsca, które tworzy - od ulicy Pokątnej i wszystkich jej cudów, po sam Hogwart - są po prostu niesamowite. Jak to mówią, diabeł tkwi w szczegółach. Hogwart, niby zwykły zamek, ale jakże wyjątkowy dzięki takim szczegółom jak ruszające się postacie na portretach, schody zmieniające miejsce, tajne przejścia otwierane na hasło - to jest prawdziwa magia, która macha do nas ze stron książki.
Bohaterowie budzą sympatię lub wyraźną niechęć, nie ma tu postaci nijakich. Przez cały czas unosi się nad nami mgiełka tajemnicy - wrażenie, że gdzieś tam pod spodem kryje się coś więcej, że jeśli będziemy wystarczająco cierpliwi, być może odkryjemy to coś w kolejnych częściach. Akcja toczy się wartko, ale nawet w miejscach gdzie spowalnia, nie pozwala wkraść się nudzie. Historia jest prosta, ale ciekawa. I ciepła. Idealna na długi zimowy wieczór albo w chwili gorszego nastroju.
Nie potrafię znaleźć tu nic, do czego mogłabym się przyczepić i skrytykować. Dla mnie 10/10 - książka, którą po prostu trzeba przeczytać.
Ah, kto nie kocha HP! Naprawdę to klasyka gatunku i nie ufam ludziom nie lubiącym tej serii :D haha <3
OdpowiedzUsuń