Być może wiecie, że pod koniec zeszłego roku zmagałam się z poważnym, trwającym nie przymierzając trzy miesiące, przestojem czytelniczym. To ten czas, kiedy człowiek kompletnie traci radość z czytania, nie ma najmniejszej ochoty sięgać po książkę, czytanie go nudzi i wynajduje coraz to nowe wymówki by tego nie robić. Brzmi znajomo? Zapewne tak. Podczas tych trzech miesięcy, kiedy sama miałam ten problem, przetestowałam kilka metod, które w założeniu miały mi pomóc wrócić do czytania i przesiałam przez gęste sito rozmaite internetowe porady na ten temat. Dziś przychodzę do Was z garścią porad, sprawdzonych porad, które pomogą Wam, jeśli i Was kiedyś dopadnie taki zastój.
To najważniejszy punkt. Czasem człowiek jest po prostu zmęczony albo coś innego zajmuje jego myśli (na przykład nowa gra, w którą strasznie chce pograć). Nic się nie stanie jeśli przez dwa, trzy dni, nawet tydzień, nie ruszysz książki. Hasłem przewodnim jest tutaj "nic na siłę". Mozolne ślęczenie nad książką, której czytać wcale nie chcemy, może dać efekt odwrotny do zamierzonego.
2. Sięgnij po sprawdzony gatunek
Jeśli wzięcie "urlopu od czytania" nie pomogło, albo z jakichś powodów absolutnie nie chcesz robić sobie przerwy, sięgnij po książkę z Twojego ulubionego gatunku. Jak najbardziej może to być książka już kiedyś przeczytana, nawet kilkukrotnie. Chodzi o to, żeby wybrać lekturę, która na pewno Cię wciągnie i Ci się spodoba. Dobrą motywacją jest zakup jakiejś nowości, na którą się długo czekało. Masz chcieć przeczytać tę książkę, ale tak naprawdę. Nie w stylu "no czytam, bo się umówiłam na recenzję do końca miesiąca". W stylu "dam się pokroić za tę powieść, czekałam na nią wieki".
3. Nie utrudniaj sobie zadania
Skoro czytanie i tak sprawia Ci problem, to po co utrudniać sobie zadanie sięgając po coś w stylu "Potopu"? Ciężka i długa powieść to ostatnie, czego potrzebujesz. Postaraj się znaleźć książkę lekką, niewymagającą myślenia, z szybką akcją, która podtrzyma Twoje zainteresowanie. A przede wszystkim - krótką. Skończenie lektury da Ci poczucie sukcesu i kopa motywacyjnego do dalszego czytania. Im prędzej to nastąpi, tym lepiej. Chodzi tutaj o zasadę pierwszego kroku - zrobisz jeden, ten najtrudniejszy, a potem już pójdzie. Spróbuj więc ten pierwszy krok ułatwić sobie jak najbardziej.
4. Wypróbuj audiobooki
Wiem, że audiobooki mają wielu przeciwników, a niektórzy wręcz odmawiają im miana pełnoprawnej książki, ale mogą pomóc w pokonaniu przestoju. I nie wmówisz mi, że nie masz na nie czasu. Nic Cię nie kosztuje włożenie słuchawek do uszu podczas robienia makijażu, podczas drogi do i z pracy/szkoły, podczas gotowania obiadu, sprzątania, treningu, zakupów, majsterkowania. Książka czyta się za Ciebie, ale satysfakcja z jej ukończenia pozostaje taka sama. A jeśli opowieść wciągnie Cię na tyle, że wieczorem sięgniesz po wersję papierową ciekawy jak rozwinie się fabuła, to tym lepiej.
5. Zainspiruj się
Odpal Instagrama i poprzeglądaj konta książkowe. Przeszukaj książkowe blogi w poszukiwaniu entuzjastycznych recenzji. Zacznij dyskusję na temat jakiejś powieści. Znajdź na YouTubie kilka ciekawych kanałów o literaturze. Zrób przemeblowanie na swojej półce z książkami. Może przyozdób je czymś, żeby wyglądały uroczo? Jest duża szansa, że taka "sesja motywacyjna" zainspiruje Cię do czytania.
6. Uwij przytulne gniazdko
W swoim ulubionym miejscu uwij wygodne gniazdko z kilku koców i poduszek. Puść ulubioną muzykę, może zapal kilka świeczek. Przygotuj ulubione przekąski, kubek herbaty, kawy, drinka czy cokolwiek, na co masz ochotę. Jeśli chcesz, zaproś swoją drugą połówkę, by Ci towarzyszyła. I wtedy otwórz tę wybraną w punkcie drugim książkę, której nie możesz się doczekać. W takich warunkach dużo łatwiej sięga się po lekturę.
7. Wprowadź codzienny rytuał
Wybierz jeden moment w ciągu dnia, który przeznaczysz na czytanie. Ten moment nie musi być długi - 10-15 minut wystarczy. Ale musisz codziennie usiąść na te 10-15 minut i oddać się lekturze. Możesz ustanowić taki moment tuż przed snem albo zaraz po obiedzie, a możesz jeszcze ułatwić sobie zadanie i wykorzystać jakąś sytuację, w której do tej pory marnowałeś czas - na przykład gdy próbujesz się obudzić kawą zaraz po wstaniu z łóżka, albo gdy jedziesz autobusem do pracy. Nawet te 10-15 minut dziennie prędzej czy później zaowocują przeczytaniem całej książki, a być może zostaną z Tobą dłużej jako jeden z codziennych nawyków.
Te 7 punktów powinno pomóc pokonać każdy zastój czytelniczy, chcę jednak, żebyście pamiętali o rzeczy najważniejszej - czytanie ma przede wszystkim sprawiać przyjemność. To coś, co robimy, bo to kochamy - nie coś, co robimy z konieczności (chyba, że jesteście jeszcze w szkole i musicie czytać lektury). Miejcie to w pamięci i nie popełnijcie tego samego błędu co ja, gdy tonąc w zobowiązaniach recenzenckich zaczęłam postrzegać czytanie jako obowiązek. Czytajcie i czerpcie z tego przyjemność!
7. Wprowadź codzienny rytuał
Wybierz jeden moment w ciągu dnia, który przeznaczysz na czytanie. Ten moment nie musi być długi - 10-15 minut wystarczy. Ale musisz codziennie usiąść na te 10-15 minut i oddać się lekturze. Możesz ustanowić taki moment tuż przed snem albo zaraz po obiedzie, a możesz jeszcze ułatwić sobie zadanie i wykorzystać jakąś sytuację, w której do tej pory marnowałeś czas - na przykład gdy próbujesz się obudzić kawą zaraz po wstaniu z łóżka, albo gdy jedziesz autobusem do pracy. Nawet te 10-15 minut dziennie prędzej czy później zaowocują przeczytaniem całej książki, a być może zostaną z Tobą dłużej jako jeden z codziennych nawyków.
Te 7 punktów powinno pomóc pokonać każdy zastój czytelniczy, chcę jednak, żebyście pamiętali o rzeczy najważniejszej - czytanie ma przede wszystkim sprawiać przyjemność. To coś, co robimy, bo to kochamy - nie coś, co robimy z konieczności (chyba, że jesteście jeszcze w szkole i musicie czytać lektury). Miejcie to w pamięci i nie popełnijcie tego samego błędu co ja, gdy tonąc w zobowiązaniach recenzenckich zaczęłam postrzegać czytanie jako obowiązek. Czytajcie i czerpcie z tego przyjemność!
Zmodyfikowałabym 7 i 6 w nieco niesmacznego potworka. Niesmaczny, ale pokona brak czasu, zastój, będzie rytuałem, który nie wymaga wicia gniazdka etc. Czytanie na kibelku ;D Ostatnio to uskuteczniam, bo żywcem brak mi czasu, a i zastój, wywołany natłokiem obowiązków się włącza. Kibelek i tak trzeba odwiedzać, tego się nie przeskoczy. Więc... Zawsze to parę stron do przodu ;)
OdpowiedzUsuńAż żałuję czasem, że nie mam problemów z perystaltyką i nieraz siedzę, żeby poczytać i blokuję tym łazienkę ;)
No patrz, o tym nie pomyślałam xD Ja jestem pokolenie "pre-smartfonowe", jestem wierna tradycji, na której się wychowałam, czyli czytaniu na kibelku etykietki Domestosa :D
UsuńJak mnie dopadnie kryzys, będę wiedziała, co robić :) Myślę, że najważniejsze to nic na siłę i po prostu trzeba dać sobie czas, aż radość z czytania powróci.
OdpowiedzUsuńŚwięta racja. Ale jak człowieka blokuje już miesiąc a stos egzemplarzy recenzenckich rośnie, to trzeba coś z tym wreszcie zrobić ;)
UsuńDobre pomysły :). Najważniejsze, żeby czytanie dalej było przyjemnością, a nie obowiązkiem.
OdpowiedzUsuńAmen :)
UsuńNie raz miałam taki postój. Automatycznie wówczas wprowadziłam pierwsze trzy punkty w swoje życie. Osobiście gorzej się czuje kiedy chcę czytać a nie mogę, bo inne rzeczy są ważniejsze. Mimo tego, dobrze, że rozsądek wówczas wygrywa.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jest coś ważniejszego od czytania? ;)
UsuńTo prawda, że czasami trzeba dać sobie czas na sięgnięcie po kolejną książkę :) Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGorzej jak nie chodzi o kolejną książkę, ale o kolejny rozdział już zaczętej ;)
UsuńTak jak piszesz, najlepsze, co można wtedy zrobić to dać sobie czas. Ja też mam takie przestoje, mam tyle na głowie, że książka w ogóle nie sprawia mi radości i każda przeczytana strona zaczyna być udręką. Ale te okresy same przechodzą i wtedy rzucam się na książki z podwójnym apetytem! Mam nadzieję, że u Ciebie ten zapał też już wrócił :)
OdpowiedzUsuńNo baaa! Teraz czytam jak najęta, wczoraj do 2 w nocy z książką siedziałam, chociaż budzik miał o 6 dzwonić :D
UsuńTo elegancko! Oby tak dalej! :D
UsuńMuszę przyznać, że mnie nigdy nie dopadł jakiś poważny kryzys czytelniczy. dwa-trzy dni przerwy, to maksimum, ale w razie potrzeby, będę wiedziała, co z tym zrobić. 😊
OdpowiedzUsuńW takim razie naprawdę musisz mieć szczęście do wybieranych lektur :)
UsuńMój najdłuższy przestuj i brak weny trwał rok jeśli nie dłużej ale od tamtego czasu czytam jak wariat xD
OdpowiedzUsuńTak, widziałam Twój profil na Lubimy Czytać - dziewczyno, szalejesz! :D
UsuńKorzystam z tego, że mam wenę xD Olimpiada też motywuje ;)
UsuńŚwietne rady, chyba każdy czytelnik ma takie przestoje czytelnicze, więc Twoje słowa mogą pomóc ;).
OdpowiedzUsuńJa miałam taki zastój pod koniec 2018 roku, kiedy po wielu miesiącach intensywnego czytania, poczułam, że nie sprawia mi to przyjemności i właśnie jakaś dobra dusza mi poradziła, żeby zrobić przerwę, a po niej sięgnąć po coś sprawdzonego. I w ten sposób już od jakiegoś czasu takich przerw nie mam, a jeśli zaczyna mnie męczyć książka, to odkładam ją na chwilę i albo robię sobie kilkudniowy odpoczynek od czytania, albo sięgam właśnie po książkę ulubionego autora (dla mnie sprawdza się Jane Austen ;)).
Co do audiobooków, to ja ich nie cierpię i nie mogę się przy nich skupić, przez co takie "czytanie" jest dla mnie męczące. Znam jednak osoby, dla których to bardzo dobre rozwiązanie.
Co do punktu 5, to jak wchodzę na cudze instagramy to mam lekkiego doła, bo nie mam tyle smaku i fantazji, ani takich umiejętności jak inni, co mnie raczej nie pobudza do czytania, ale do ponurych rozmyślać ;).
Za to z dwoma ostatnimi punktami się zgadzam! ;)
W przypadku punktu 5 Instagram to tylko przystawka, na główne danie polecam YouTube'a i vlogi czytelnicze. To dopiero motywacja :)
UsuńA do audiobooków może w ogóle źle podchodzisz? Skupianie się na nich na siłę faktycznie może być męczące. Ja słucham głównie w autobusach i właściwie to słucham jednym uchem podziwiając moje miasto za oknem, ale w pamięci zostaje mi 99% treści. Spróbuj trochę wyluzować i nie zapamiętywać każdego słowa, potraktuj je jak muzykę w tle a może polubisz i audiobooki :)
Zgadzam się z Tobą w 100%. Ja mam jeszcze Legimi zainstalowane na telefonie i dzięki temu np. łatwiej mi czytać chociażby w kolejce u lekarza czy w sklepie ;)
OdpowiedzUsuńLegimi jest najważniejszą aplikacją i na moim telefonie - oczywiście w pakiecie z abonamentem gwarantującym czytanie i słuchanie bez limitów. Niech żyje Legimi!
UsuńDokładnie i chwała temu, kto stworzył tą aplikację...dzięki temu książki mogą być wszędzie i zawsze dostępne ;).
UsuńPowiem tak nigdy nie mialam tego problemu- w najgorszym wypadku po prostu brakowało mi na to czasu , choc staram się zwykle wykorzystywać drogę z pracy do domu i na odwrót na czytanie właśnie bo to bardzo lubię- ale rady jak najbardziej trafione :)
OdpowiedzUsuńCzytanie obniża poziom stresu, więc lektura przed i po pracy to bardzo zdrowy nawyk ;)
UsuńKiedy nie mam zupełnie czasu na dłuższe czytanie, to kładę książkę na stole w kuchni i czytam wtedy codziennie rano, gdy piję kawę. Zawsze to kilka kartek do przodu :)
OdpowiedzUsuńA jak pobudza umysł do pracy! ;)
UsuńJa miałam podobny problem z rysowaniem. Odstawiłam moje pertrety na zamówienia, bo nawet jak je malowałam, to miałam wrażenie, że byle jak. Nie malowałam większe pół roku, dopiero teraz wróciłam. Podobnie, jak twoja ,,piątka" zainspirowałam się i tak jakoś przyszło. Co do książek, miałam ostatnią, która mnie mega zawiodła bo wydawnictwo nie dało mi wszystkich kartek :D. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak to nie dało wszystkich kartek??? xD
UsuńU mnie działa "daj sobie czas" i czytaj te gatunki, które lubisz :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dwa najważniejsze punkty :)
UsuńTak sobie myślę i … chyba jeszcze nigdy nie dopadł mnie przestój czytelniczy. Chyba, że tak skutecznie wyparłam go ze swojej świadomości :)
OdpowiedzUsuńA zatem szczęśliwym człowiekiem jesteś :)
UsuńOoo jaki fajny pomysł, żeby napisać takie porady!
OdpowiedzUsuńMój blog♥
Dzięki :)
UsuńNie mam przestojów w czytaniu, na szczęście! :D Ale czasami robię sobie weekend odpoczynku i wtedy nie czytam wcale ;)
OdpowiedzUsuńTak też trzeba :) Chociaż ja wolę robić takie przerwy w tygodniu, gdy po pracy jestem tak zmęczona, że mam ochotę cały wieczór bezmyślnie gapić się w ścianę :D
Usuńja czytam teraz jak jeżdżę mpk do pracy xd
OdpowiedzUsuńJa też :D Chociaż przyznaję, że czasem ciężko zmieścić książkę między ludźmi ściśniętymi jak sardynki w puszce :P
UsuńJa ostatnio mam dosyć często takie przestoje czytelnicze. Ostatnio po prostu zrobiłam sobie miesiąc przerwy od czytania i mediów społecznościowych i jak na razie pomogło 😂
OdpowiedzUsuńSuper, że pomogło :) Aczkolwiek cały miesiąc przerwy dla mnie brzmi trochę strasznie :D
UsuńGenialny post kochana. Kiedy złapie mnie znowu ta choroba ( bo chwyta ona każdego i nie jeden raz) to z przyjemnością zastosuje się do Twoich porad. Są one genialne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńZastoj czytelniczy mialam raz w zyciu. I nie czytalam nic jakies 3 miesiace. Bylam tak wykonczona praca, ze nawet najprostsze ksiazki nie potrafiły przebic tej bariery. Zamiast tego odpiczywalam przy 13 pisterunku.
OdpowiedzUsuńKooocham 3 Posterunek <3
Usuń