Przed Angeliką wakacje życia - wyjazd do Warszawy, wielkiego miasta, o którym z pewnością będzie mówić cała szkoła. Dziewczynka od tygodni nie potrafi myśleć o niczym innym. Jakież jest jej zdumienie i rozpacz, gdy w ramach kary za złe zachowanie wyjazd zostaje odwołany a ona sama oddana pod opiekę nawiedzonej ciotce. Ciotka zabiera przerażoną Angelikę na Cmentarzysko - jedyne mroczne miejsce w idyllicznej Kostusze, które jej mieszkańcy omijają szerokim łukiem. Chwila nieuwagi i szczypta niewiedzy - tyle wystarczy by nieświadoma zagrożenia dziewczynka wypuściła na wolność straszliwego potwora. Zaczyna się wyścig z czasem a stawką jest istnienie wszystkich magicznych i niemagicznych światów...
Na początku chcę powiedzieć, że czuję się trochę oszukana. Spójrzmy na zajawkę na tylnej okładce, dobrze? Mamy tu coś o idealnym na pozór miasteczku, które uśmiechami mieszkańców maskuje jakąś mroczną tajemnicę. Mamy też jakąś nienazwaną grozę, którą można obudzić, a raz obudzona szybko ponownie nie zaśnie. Czy tylko dla mnie to w oczywisty sposób brzmi jak opis horroru? Sięgnęłam po tę książkę chcąc dostać coś w stylu Kinga, tymczasem dostałam... książkę dla dzieci. I właśnie dlatego czuję się oszukana. Ale jeśli za każdym razem miałoby się to kończyć odkryciem tak fantastycznej historii, to ja bardzo sobie życzę być oszukiwaną jak najczęściej!
Nie wiem od czego zacząć. Ta opowieść mnie zauroczyła. Dałam się wciągnąć w ten wspaniały swiat, który sprawił, że znowu poczułam się jak dziecko. Ja, stara baba, zarwałam nockę, bo koniecznie musiałam się dowiedzieć czy Angelice, Markowi i Śmierci (tak, tej Śmierci) uda się ocalić Cmentarzysko. Z zachwytem czytałam o kolejnych absurdalnych ale genialnych pomysłach autora (Dom Bez Sensu - absolutne mistrzostwo świata) i chyba nigdy nie uda mi się wyrazić słowami podziwu dla jego niesamowitej wyobraźni. Drogi Panie, chylę czoła.
Kostucha, nie chcesz przywitać się z własnym ojcem?
Jednym z najbardziej dopracowanych elementów powieści są bohaterowie. Z prawdziwą przyjemnością śledziłam rozwój Angeliki z zarozumiałej, egoistycznej i niegrzecznej nastolatki w odważną i odpowiedzialną osóbkę o wielkiej empatii. Muszę przyznać, że miałam wrażenie jakbym dojrzewała wraz z nią - na początku nie darzyłam jej sympatią, ale wraz z kolejnymi stronami przywiązywałam się do niej coraz bardziej. Muszę zwrócić uwagę również na fakt, że postacie nie zlewają się że sobą. Łatwo jest stworzyć setkę różnych bohaterów, którzy nie różnią się od siebie niczym poza imieniem. Tutaj jest ich niewielu ale każdy z nich ma swój charakter i naprawdę trudno byłoby ich pomylić. I jak chwaliłam Angelikę za rozwój, tak szalenie mi się podobało, że w tej samej książce, tuż obok była postać Śmierci, która do końca pozostała wierna zimnej kalkulacji. Coś fantastycznego.
Powieść napisana jest językiem prostym, ale bez przesady, jak często się zdarza w powieściach dla młodszych czytelników. Co prawda dwa albo trzy razy podczas czytania się skrzywiłam na widok jakiegoś niezręcznego połączenia słów, ale poza tym wszystko jest jak najbardziej poprawne. "Cmentarzysko" czyta się lekko i przyjemnie, nie ma tu ani przydługich opisów ani banalnych dialogów, wszystko jest w równowadze. W utrzymaniu zainteresowania czytelnika zdecydowanie pomaga również wartka akcja - bo jak tu się nudzić kiedy cały czas coś się dzieje? A dzieje się dużo, im bliżej końca, tym więcej. Tak szybko, bez spojlerów - zakończenie epickie. Brawo.
No, chodzi o to, że ty go obudziłaś, to ty go musisz położyć spać!
Jedyne co mi się nie zgadza to grupa wiekowa, w którą celuje książka. Narracja ma lekki, zabawny styl a wiek bohaterów co prawda nie jest nigdzie dokładnie określony, ale zachowanie Marka wskazuje na okolice 10 lat lub mniej, wydawać by się więc mogło, że chodzi o bardzo młodego czytelnika. A jednak w książce pojawiają się elementy, których dzieci raczej nie zrozumieją, a sam jej temat wydaje się dla nich zbyt ciężki i zwyczajnie niewłaściwy. Z drugiej strony nie potrafię sobie wyobrazić 16-latki czytającej tę powieść zamiast chociażby popularnych "Dworów". No ja to co innego. Ja już dziecinnieję na starość...
Niemniej, mimo mojego zaskoczenia faktycznym gatunkiem tej powieści, jestem nią absolutnie zachwycona. Wspaniała opowieść, niezwykła wyobraźnia, oryginalni i sympatyczni bohaterowie no i wciągająca akcja. Książka zostawiła kilka wątków bez zakończenia, więc mam cichą nadzieję, że gdzieś w głowie autora wykluwa się powoli zarys kontynuacji. Jeśli tak jest, będę z niecierpliwością wyczekiwać jej premiery. Jestem na tak i gorąco polecam, każdemu - niezależnie od wieku!
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi Czytam Pierwszy i wydawnictwu Kłobook.
Ja tez bylam przekonana, ze to literatura grozy
OdpowiedzUsuńA tu taka niespodzianka :D Ale bardzo fajna niespodzianka :)
UsuńRaczej nie sięgnę. Wiem, że mi się nie spodoba
OdpowiedzUsuńFakt, to nie jest pozycja dla każdego :)
UsuńOj chyba to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTrudno. Może kiedyś uda mi się przekonać całą blogosferę do czytania książek dla dzieci, ale to najwyraźniej jeszcze nie jest ten dzień :)
UsuńChyba jednak nie dla mnie :) aż tak jeszcze nie zdziecinniałam :)
OdpowiedzUsuńTo młoda jeszcze jesteś, ale wiesz, że na starość się dziecinnieje, więc może warto zapamiętać ;)
Usuń"Nie wiem od czego zacząć. Ta opowieść mnie zauroczyła." <3 Ten fragment najbardziej mnie przekonuje... jaka szkoda, że moja córa jeszcze za mala na taką historię ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przekonałam do książki :) Może jak Twoja mała podrośnie to też pokocha tę opowieść :)
UsuńMotyw ,, śmierci, która chodzi i brata się z bohaterami" już mnie kupił. Z przyjemnością bym ją przeczytała. Muszę przyznać, że jak na literaturę dziecięcą to poważna i taka creepy okładka, która mnie zauroczyła 💖😍
OdpowiedzUsuńWiedząc jak zgodne mamy gusta czytelnicze jestem pewna, że spodobałaby Ci się ta opowieść :)
Usuńokładka czad:D
OdpowiedzUsuńPrawda? To właśnie ona mnie zaintrygowała na początku, nawet bardziej niż opis :)
UsuńZdecydowanie nie dla mnie, więc raczej nie skuszę się na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Na siłę czytać nie warto, więc nie przekonuję. Pozdrawiam również!
UsuńNie do końca mój klimat- więc raczej nie siegnę
OdpowiedzUsuńFakt, to z pewnością nie jest książka dla każdego :)
UsuńNie słyszałam o tej książce, a po Twojej recenzji jestem jej bardzo ciekawa. Dopisuję tytuł do mojej listy. :)
OdpowiedzUsuńO super! Strasznie się cieszę, że kogoś do niej zachęciłam :)
Usuń