wtorek, 20 sierpnia 2019

"Radio Silence" - Alice Oseman

Frances ma 17 lat i gotowy plan na resztę życia. Będzie dobrze się uczyć, dostawać tylko najwyższe oceny, dostanie się do najlepszej uczelni, którą ukończy z wyróżnieniem, znajdzie dobrze płatną pracę i będzie szczęśliwa. Realizuje ten plan odkąd sięga pamięcią. Cały swój czas i energię poświęca na naukę, z nikim się nie przyjaźni. Nikomu też nie pokazuje prawdziwej siebie - gadatliwego geeka, zakochanego w internetowym podcastcie, do którego tworzy fanarty. Gdy tajemniczy autor podcastu odzywa się do niej z propozycją współpracy, jej życie całkowicie się zmienia. Francis po raz pierwszy daje dojść do głosu tej części siebie, którą zwykle tłamsi pod maską pilnej uczennicy i przewodniczącej samorządu, dzięki czemu znajduje bratnią duszę i nawiązuje wspaniałą przyjaźń. I właśnie wtedy wszystko zaczyna sypać się jak domek z kart...


Z wielką radością obserwuję nowy trend na rynku czytelniczym - coraz częściej pojawiają się w księgarniach młodzieżówki z ważnym przesłaniem. Dobrym przykładem jest chociażby recenzowane przeze mnie niedawno "Jeszcze Będziemy Szczęśliwi", ale jeszcze lepszym jest pozycja, z którą przychodzę do Was dziś. "Radio Silence", bo o nim mowa, to książka, która wprowadza literaturę młodzieżową w nową erę. Dostarczenie czytelnikowi rozrywki jest ostatnim z jej zadań. "Radio Silence" przede wszystkim uczy wchodzącego w dorosłość człowieka patrzeć na świat z perspektywy tego, co naprawdę ważne; a także zachęca do poszukiwania, akceptowania i walczenia o swoje prawdziwe ja. A to wciąż nie wszystkie jej atuty.

Prócz niewątpliwie ważnego przesłania, książka porusza wiele tematów, które często sprawiają problemy dorastającym młodym ludziom. Autorka, mimo młodego wieku, bez skrępowania pisze o strachu przed przyszłością/dorosłością, próbom sprostania oczekiwaniom rodziców wbrew własnym pragnieniom, przemocy psychicznej w rodzinie, samotności i braku zrozumienia. Jednak największą część książki zajmuje temat poszukiwania i akceptowania swojej seksualności. Zanim się skrzywicie, doczytajcie do końca akapitu. Wiem, że wiele książek przyjęło sobie za cel krzyczenie o LGBT i robi to w sposób tak agresywny, tak nachalny, że człowiekowi, choćby był ucieleśnieniem tolerancji, w końcu to całe LGBT brzydnie. Nie tutaj. Tutaj kwestie orientacji seksualnej podnoszone są dyskretnie, a co najbardziej mi się podoba - autorka pisze o nich w sposób... zwyczajny. Jakby w ogóle nie było o czym mówić. Nie: "on jest gejem, GEJEM, słyszycie? zapamiętajcie, że mój bohater jest gejem, jest INNY, biedny, dyskryminowany bo NIE JEST NORMALNY". Nie. Pani Oseman mówi raczej: "no jest gejem, ale co to ma do rzeczy? czy to ważne? jakie to ma znaczenie? jest dobrym człowiekiem i to się liczy". Wielki, wielki szacunek za to.

Tak sobie myślę: jeśli nikt nie słyszy mojego głosu, czy w ogóle wydaję jakiś dźwięk?

Nie ma tu za dużo do pisania o bohaterach, akcji czy warsztacie, bo wszystko jest bardzo dobre. Bohaterowie są różni, ale bardzo charakterystyczni i młody człowiek z pewnością znajdzie kogoś, z kim będzie się mógł porównywać i identyfikować. Akcja toczy się dość powoli w pierwszej połowie książki, ale nie na tyle powoli, żeby w lekturę wkradła się nuda. W drugiej połowie za to zaczyna być bardziej dramatycznie i strony niemal przewracają się same. W stylu trochę widać, że autorka pisała tę książkę mając zaledwie 20 lat, ale nie znalazłam żadnych błędów, więc nie bardzo mam się czego przyczepić. Za to emocje, które wywołuje lektura... z pewnością wszyscy je przerabialiśmy wchodząc w dorosłość. W moim przypadku to było już jakiś czas temu, dlatego postrzegałam tę opowieść bardziej jako nostalgiczną wycieczkę w przeszłość, ale nieco młodszy czytelnik łatwo odnajdzie w niej siebie.

- Dlaczego jesteś dla mnie taka miła?
- Bo jestem aniołem.
- To prawda. - Wyciągnął rękę i poklepał mnie po głowie. - I jestem w tobie platonicznie zakochany.
- To była damsko-męska wersja "no homo", ale doceniam to wyznanie.

Czy są w ogóle jakieś wady w tej niespodziewanie dobrej opowieści? Jak już mówiłam, styl jest ewidentnie młodzieżowy. Nie wiem czy to wada sama w sobie, pewnie nie, ale ja już stara krowa jestem, więc nawet jeśli mi to specjalnie nie przeszkadzało, to wciąż dawało się zauważyć i przez całą lekturę miałam świadomość sposobu, w jaki napisana jest ta książka. Czyli innego niż "klasyczny", ogólnie przyjęty. Serio, czy to w ogóle wada? No i o ile wcześniej chwaliłam sposób przedstawienia mniejszości seksualnych, tak być może poszliśmy w tym ciut za daleko. Tutaj niemal każda postać należy do mniejszości, które w tym momencie przestają być mniejszościami. Nie ma w tym nic złego oczywiście, ale jest, powiedzmy sobie szczerze, niezbyt realistyczne.

Skończyłam "Radio Silence" bardzo pozytywnie zaskoczona. Z licznych recenzji, jakich wysłuchałam na zagranicznych booktubach wyniosłam przeświadczenie, że to będzie coś zupełnie innego - bardziej dojrzałego, mrocznego, skupionego na bohaterach bardziej niż na akcji. I właściwie takiej książki chciałam - inaczej bym po nią nie sięgnęła. Ale wiecie co? To, co dostałam, tak inne od tego, czego chciałam, było zajebiste. Wspaniała historia, z przesłaniem, poruszająca ważne tematy. Jestem na tak, tak, po trzykroć tak. Gorąco polecam wszystkim młodym dorosłym, ale jestem przekonana, że ci starsi, również wyniosą z lektury ważną naukę. Z ogromną przyjemnością wystawiam błyszczącą dziewiąteczkę!

Moja ocena: 9/10

19 komentarzy:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale tak entuzjastyczna i emocjonalna recenzja kusi do lektury. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, jeśli miałabym Ci polecić jedną jedyną książkę z przeczytanych w tym roku, to byłaby ta!

      Usuń
  2. Nie jestem fanką młodzieżowek, ale ta wygląda bardzo zachęcająco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest typowa młodzieżówka. Tu z młodzieżówki jest tylko wiek bohaterów, możesz śmiało spróbować :)

      Usuń
  3. Od dłuższego czasu mam w planach po nią sięgnąć, dlatego dobrze wiedzieć, że jest dobrą książką.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kochana, nie czekaj dłużej, to naprawdę wspaniała opowieść!

      Usuń
  4. Nie słyszałam o tej książce. Cieszę się, że tak bardzo przypadła Ci do gustu. Zerknę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie młodzieżówki z przesłaniem to dobry pomysł. Sama często po nie sięgam i myślę, że i ta by mnie zaciekawiła.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz ten gatunek to jak najbardziej, na pewno Cię zachwyci :)

      Usuń
  6. Bardzo dobrze, że takie książki powstają na rynku. Teraz coraz trudniej być sobą, łatwiej być kimś innym, lepszym. Mam nadzieję, że wiele osób wyciągnie coś z tej książki dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Moim zdaniem nadawałaby się nawet na lekturę szkolną.

      Usuń
  7. O książce słyszałam na booktube - wszyscy ją zachwalają, więc mam na nią ogromną ochotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znamy ją z tego samego źródła :D Powiem Ci, że booktube nie kłamie. W końcu jakiś powód tych wszystkich zachwytów musi być.

      Usuń
  8. może w wolnej chwili sobie czytnę;)

    OdpowiedzUsuń
  9. czasami chętnei sięgam po takie młodzieżówki dla relaksu i potrafia naparwdę barzdo pozytywnie zaskoczyć. Twoja receznja tej książki do mnie przemawia :-)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!