W malowniczej Mantui w nieszczęśliwym wypadku ginie młoda Polka. W ojczyźnie zostawia dwie małe córeczki i niedawno poślubionego męża. Jako pierwszy na miejscu zdarzenia, całkowitym przypadkiem, zjawia się pewien dziennikarz. Jeszcze nie wie, że życie połączy jego los z losem przedziwnej, patchworkowej lecz szczęśliwej rodziny ofiary wypadku. Zanim jednak to nastąpi, rodzina będzie musiała przeżyć swoją stratę i uporać się z własnymi problemami...
Tak, to już ostatnia świąteczna książka z paczki od wydawnictwa Czwarta Strona. To była fajna przygoda, która z pewnością nastroiła mnie odpowiednio na nadchodzące święta, za co chcę w tym miejscu serdecznie całemu wydawnictwu podziękować. Udało mi się tak wybierać kolejne pozycje, że każda kolejna zdawała się lepsza od poprzedniczki, dlatego wiele sobie obiecywałam po tej ostatniej. No i cóż, była to ciekawa opowieść, która w moim prywatnym rankingu uplasowała się gdzieś w okolicach 2-3 miejsca. Niestety jest to 2-3 miejsce od końca.
To kolejny przypadek, gdy nawet o tym nie wiedząc, zaczęłam czytać serię książek od końca. Nie stanowi to tutaj większego problemu, jednak mam wrażenie, że znajomość poprzednich tomów byłaby pomocna. Mamy tu naprawdę sporo bohaterów i czasem miałam problem ze zrozumieniem relacji między nimi. Być może gdybym spędziła z nimi więcej czasu, łatwiej byłoby mi się połapać kto z kim ma dzieci z którego małżeństwa. Bo uwierzcie mi na słowo, to naprawdę skomplikowane.
Mój główny zarzut pod adresem tej książki jest taki, że to właściwie nie jest powieść. Każdy rozdział jest poświęcony innemu bohaterowi, a chronologia nie istnieje. Raz jesteśmy 20 lat po wypadku, potem znowu zaraz po nim, potem znowu 20 lat po, by zaraz cofnąć się o lat 15. Każdy rozdział opowiada inną historię i dopiero w ostatnim widzimy jak to wszystko się łączy.
Nastrój, dla którego w ogóle chciałam przeczytać tę książkę również pojawia się dopiero w ostatnim rozdziale. Dopiero tam nastaje zima i wszyscy zasiadają do wigilii. Jest pięknie, ciepło i rodzinie, ale to tylko kilkanaście stron.
Pozostałe elementy wypadają całkiem dobrze. Bohaterowie są ciekawi, ich historie nieprzesadzone. W kwestii warsztatu również nie mam zastrzeżeń. Jedynie akcja płynie nieco zbyt wolno jak na mój gust. Dużo mamy tutaj rozważań bohaterów, ich odczuć, anegdot i przemyśleń, co znacznie spowalnia fabułę. Być może części czytelników takie powolne tempo akcji może się spodobać, ja jednak wolę gdy książka mnie porywa a wydarzenia żwawo po sobie następują.
Ogólnie rzecz biorąc to dobra książka, ale nie do końca trafiła w mój gust. Zbyt wolna akcja, brak chronologii, zbyt dużo bohaterów i brak jednej linii fabularnej utrudniał mi odbiór tej powieści. O ile można to nazwać powieścią, bo jak już wspomniałam, każdy rozdział to osobna historia innego bohatera. Trochę zabrakło mi też świątecznego nastroju - jeden rozdział na koniec książki to dla mnie za mało. To tak właściwie dodatek do serii i jako taki spisuje się dobrze. Jednak jako osobna książka dla mnie nie do końca zdał egzamin. Niemniej fanom serii zdecydowanie polecam.
Moja ocena: 6/10
Ogólnie rzecz biorąc to dobra książka, ale nie do końca trafiła w mój gust. Zbyt wolna akcja, brak chronologii, zbyt dużo bohaterów i brak jednej linii fabularnej utrudniał mi odbiór tej powieści. O ile można to nazwać powieścią, bo jak już wspomniałam, każdy rozdział to osobna historia innego bohatera. Trochę zabrakło mi też świątecznego nastroju - jeden rozdział na koniec książki to dla mnie za mało. To tak właściwie dodatek do serii i jako taki spisuje się dobrze. Jednak jako osobna książka dla mnie nie do końca zdał egzamin. Niemniej fanom serii zdecydowanie polecam.
Moja ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
Na ten moment, chyba już nie zdążę przeczytać tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńSzczerze? Niewiele stracisz.
UsuńMoże w styczniu jeszcze po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak powieść świąteczna miesiąc po świętach :D
UsuńRecenzja raczej mnie zniechęciła, więc nie będę jej czytać. Pisałaś o kilku lepszych powieściach świątecznych.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Słuszna decyzja. Czytałam w tym roku wiele lepszych.
UsuńJa w tym roku jakoś przegapiłam książki ze świątecznym motywem. Może nadrobię za rok :)
OdpowiedzUsuńNic nie bój. Przeczytałam je za Ciebie - i pewnie jeszcze kilka osób :D Mam dość na najbliższe 10 lat :D
UsuńŻyczę radosnych Świąt ;)
OdpowiedzUsuńOj, a ja się spóźniłam. Ale wciąż mogę życzyć fantastycznego roku 2020!
UsuńTen brak chronologii, połączenie krótkich historii... - raczej nie dla mnie. Plus, średnio lubię, jak książki, które mają tylko odrobinę świątecznego nastroju są opakowywane w szatę graficzną jak prezent... // Wspaniałych Świąt!
OdpowiedzUsuńNo i w punkt podsumowałaś tę książkę :)
UsuńWesołych świąt! :D Może się skuszę
OdpowiedzUsuńDziś wyjątkowo nie zachęcam. Poleciłabym raczej coś innego :)
UsuńRaczej nie sięgnę :D
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
Słuszna decyzja :D
UsuńA więc nie dla mnie, bo i gatunek nie "mój" i Twoja opinia nie jest super przychylna :) uściski ogromne i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia! :) moc prezentów życzę
OdpowiedzUsuńA ja spóźniona nieco wspaniałego nowego roku!
UsuńŚwiąt w gronie bliskich życzę :) W przypływie odpowiedniego nastroju dlaczego by nie ;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko odradzam, jeśli nie czytałaś reszty serii...
UsuńFajna przygoda. Szkoda, ze niektóre z ksiazek byly cześciami serii.
OdpowiedzUsuńNo szkoda. Myślę, że to było trochę niefajne ze strony wydawnictwa, ale cóż. Mogłam się nie zgadzać, nie?
UsuńJakoś nie ciągnie mnie do tej serii. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSądząc po tej książce, niewiele tracisz.
UsuńBędzie u mnie ostatnią lekturą świąteczna 😉
OdpowiedzUsuńCzyli w tej kwestii się zgrałyśmy. i z tego co wiem w ocenie również ;)
Usuńnie bardzo mnie korci tego typu pozycja obecnie;)
OdpowiedzUsuńJuż po świętach, teraz już nie musi korcić, wielki powrót lektur świątecznych za rok ;)
UsuńBrak chronologii mnie bardzo zniechęca, nie lubię jak książki mają takie pomieszanie czasowe... Zdecydowanie nie sięgnę po tę powieść ;)
OdpowiedzUsuńDobra decyzja :)
Usuń