Siedmioletniemu Bratmiłowi rodzi się siostrzyczka, Paprotka. Chłopiec od samego początku czuje do dziewczynki niechęć - do tej pory był oczkiem w głowie rodziców, teraz nagle został pozbawiony niemal całej uwagi matki. Jest zły i rozgoryczony tak bardzo, że gdy miejscowa zielarka powierza mu amulet ochronny dla małej, Bratmił zatrzymuje go dla siebie. I wtedy wydarza się katastrofa - Paprotka zostaje porwana przez mamunę, a na jej miejscu pojawia się pokraczny podmieniec. Rodzina popada w rozpacz, Bratmiła zaś dodatkowo dręczą wyrzuty sumienia. Czuje, że porwanie siostrzyczki to jego wina, że gdyby oddał jej amulet, nie doszłoby do tego. Nocą wymyka się z chaty i rusza na poszukiwanie Paprotki wgłąb tajemniczego lasu, zamieszkanego przez najróżniejsze stwory z wierzeń słowiańskich...
Przybywam dziś do Was z kolejną propozycją książki dla nieco młodszego czytelnika. Tym razem nie tylko jest to piękna opowieść, ale także wspaniała lekcja odpowiedzialności oraz braterskiej (i siostrzanej) miłości. Wisienką na torcie jest jednak spora dawka kultury i wierzeń słowiańskich, jakie pojawiają się na kartach powieści - biorąc pod uwagę, że szkoły nie zająkują się na temat naszej rodzimej mitologii ani słowem, jest to bardzo istotna zaleta. A jako jedynaczka do siódmego roku życia śmiem twierdzić, że poruszony temat jest szalenie istotny i mierzące się z podobną sytuacją dzieci na takiej opowieści ogromnie skorzystają. Czy to nie wystarczy, by przekonać Was, że warto po nią sięgnąć?
Akcja osadzona jest w bliżej niesprecyzowanych, ale z pewnością dawnych czasach. Możemy podglądnąć jak wyglądało życie codzienne Słowian - obserwujemy sianokosy, wyplatanie pułapek na ryby, odprawianie obrzędu postrzyżyn, czyli wejścia w dorosłość. Możemy przekonać się jak wyglądały chaty, w co ubierali się ludzie, z czego dzieci robiły zabawki. Ta cała wiedza jest niejako przemycana między wierszami, bo nie ma tutaj nudnych opisów, które mogłyby znużyć małego czytelnika - to raczej skrawki informacji porozsiewane po tekście, które składają się na pełen obraz dawnych czasów. Gdy akcja przenosi się do lasu, odkrywamy kolejne skarby. Bratmił na swojej drodze spotyka rusałki, Leszego, rodzanice, mamuny i wiele innych stworzeń z wierzeń naszych przodków. Wszystko podane w formie wciągającej opowieści idealnej dla chłonnego umysłu dziecka. I muszę podkreślić, że wszystkie te elementy zostały przedstawione niezwykle rzetelnie i w zgodzie z tekstami źródłowymi. Części z nich nie znałam, co przyznaję ze wstydem, jako niemal fanatyk mitologii słowiańskiej, ale za każdym razem potwierdzałam ich prawdziwość i nie wyłapałam ani jednej nieścisłości. Wielkie brawa dla autorki.
Las był dobry dla tych, którzy byli dobrzy dla niego.
Bratmił jest sympatycznym chłopcem. Chociaż ceremonię postrzyżyn ma już za sobą i jest wielką pomocą dla ojca, wciąż mimo wszystko ma 7 lat i zachowuje się jak na siedmiolatka przystało. Wciąż łaknie czułości ze strony matki i nietrudno sobie wyobrazić jak bardzo musi go boleć, że teraz niemal całą tę czułość otrzymuje mała siostrzyczka. Mnie również urodziła się siostra gdy miałam 7 lat, i ja również nienawidziłam jej za to, że moja mama poświęca jej całą uwagę, dlatego bardzo dobrze rozumiem uczucia Bratmiła. Każdy jedynak, który nagle jedynakiem być przestaje, go zrozumie. I nieważne jak dobrze rodzice będą tłumaczyć, że wciąż kochają swoje starsze dziecko - ono tego nie będzie chciało zrozumieć, bo dla niego będzie się liczyć tylko to, że poświęcają teraz uwagę temu małemu intruzowi, którego nikt przecież nie zapraszał. I wtedy może pomóc opowieść o chłopcu, który czuje to samo, ale mimo to wyrusza na niebezpieczną wyprawę wgłąb przerażającego lasu dla tego intruza właśnie. Bo to jego siostrzyczka, i choć może jeszcze nie chce tego przyznać, to kocha ją całym sercem i jako ten starszy, czuje się za nią odpowiedzialny i pragnie ją chronić. Piękny przykład bezwarunkowej miłości.
O siostrę nie bądź zazdrosny, bo wkrótce urośnie i zobaczysz, że nikt cię tak nie zrozumie, jak ona. Przyjaciele przychodzą i odchodzą, możesz kogoś pokochać i zawieść się okrutnie. Ale rodzeństwo zawsze powinno stać za tobą murem, nawet jak czasami będzie się bić i kopać. Rodzina jest najważniejsza.
Przygody Bratmiła w lesie są opisane w sposób idealny dla dzieci. Są straszne, owszem, w końcu o to chodzi, ale nie na tyle, by poważnie przestraszyć nam malucha, któremu czytamy. Tempo wydarzeń nie jest zbyt szybkie, aby dziecko mogło za nim nadążyć, ale i nie za wolne, by nie straciło zainteresowania. Sama historia zaś jest na tyle ciekawa, że i ja śledziłam ją z ogromnym zainteresowaniem, ciekawa jak Bratmił podoła zadaniu, które przed nim stoi. Niestety, również aby nie znudzić młodego czytelnika, książka nie jest długa - ma zaledwie 150 stron. Piszę "niestety", bo chciałabym, żeby ta historia trwała i trwała. Ale nic straconego, niemal dokładnie rok temu ukazała się dalsza część przygód Bratmiła, z którą już wkrótce zamierzam się zapoznać. Jedną jedyną, malusieńką wadą może być fakt, że opowieść nie rozkręca się tak szybko, jakbym tego chciała. Na samym początku nasz bohater przez kilkanaście stron oddaje się codziennym zajęciom, które dla mnie mogą być ciekawe (jako wgląd w życie codzienne Słowian), ale ktoś młodszy może poczuć się znużony. To jednak nie trwa długo i absolutnie nie powinno Was od tej książki odstraszyć.
Jeśli miałabym wybrać jedną książkę, którą przeczytam mojemu przyszłemu dziecku, to byłaby to właśnie "Noc Między Tam i Tu". Szalenie wartościowa i piękna opowieść o odwadze, miłości, odpowiedzialności i dorastaniu. W tej książce dziecko uczy się czegoś niemal z każdym kolejnym słowem, a wszystko to jest opakowane w cudowną historię rozpalającą wyobraźnię, i to nie tylko dziecięcą. Obrazu fantastycznej książki dopełniają niezwykłe ilustracje, dzięki którym czytelnik ma wrażenie, że wędruje po lesie razem z Bratmiłem. To po prostu fantastyczna opowieść, którą pokochają zarówno dzieci, jak i dorośli. Gorąco polecam!
Moja ocena: 9/10
Na razie nie mam komu czytać, ale jak będę miała dziecko, to na pewno będę mu czytać takie pozycje jak ta!
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj sobie ;)
UsuńBrzmi zachęcająco, ale raczej w najbliższym czasie po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńRozumiem - to nie jest literatura dla każdego :)
UsuńKochana, powiem Ci, że tematyka w pewien sposób pasuje do tego, co dzieje się w nieco dalszej mojej rodzinie, czyli zazdrość chłopczyka o nowo-narodzoną siostrę, dlatego przyznam Ci, że po tych zdaniach ja już mam ochotę to przeczytać (a po kolejnych to już w ogóle, bardzo ciekawy zarys fabuły), a po Twojej recenzji to ja wiem, że wręcz moim obowiązkiem jest chwycenie po ten tytuł. Zaintrygowałaś mnie. Szkoda jedynie, że ma tylko tyle stron, ale wiadomo, zrozumiałe to jest w tym przypadku! Pozdrawiam Cię cieplutko i dziękuję za polecenie kolejne, ciekawej pozycji <3
OdpowiedzUsuńAle jest podobno kontynuacja, więc jak się spodoba, to i kilka dodatkowych stron będzie ;)
UsuńMyślę ,że będzie to idealna lektura, którą za kilka miesięcy przeczytam mojemu chrześniakowi, gdyż właśnie czeka na narodziny swojego pierwszego brata. 😊
OdpowiedzUsuńW takim razie jak najbardziej :)
UsuńCzytałam "Idź i czekaj mrozów" tej autorki, książkę skierowaną do starszego czytelnika, ale także osadzoną w klimatach słowiańskich. To wspaniale, że autorka sprawdziła się także w literaturze dla najmłodszych :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie sprawiłam sobie rzeczone "Idź i Czekaj Mrozów" :) Mam nadzieję, że będzie równie dobre :)
UsuńMyślę, że może być ciekawa, na dodatek nie pamiętam kiedy coś podobnego czytałam, więc chyba się na nią skuszę. I jeszcze taka wysoka ocena.
OdpowiedzUsuńI to nie tylko moja - na Lubimy Czytać też ocena niezwykle wysoka, więc coś w tej książce musi być :)
UsuńLektura tym razem nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem :)
UsuńO, bardzo fajna książka. Gdybym miała dziecko, to na pewno bym mu ją przeczytała. :) Lubię książki z tak wartościową treścią.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, im więcej takich książek, tym lepiej.
UsuńOd dawna mam na liście do przeczytania i nie mogę trafić :(
OdpowiedzUsuńA nie... pomyliłam z inną książką o tej tematyce ale to nie zmiania faktu, że tę książkę mam na liście ;)
OdpowiedzUsuńHa, wiedziałam, że to coś, czym możesz być zainteresowana. Czekam niecierpliwie na Twoją recenzję, chociaż jestem prawie pewna, że i Tobie bardzo się spodoba :)
UsuńZła na pani słowa wdepnęłam zerknąć co pani buduje i ...nie skomentuję. Proszę ze zrozumieniem potraktować moje na panią oburzenie za jej słowa.
OdpowiedzUsuńRozumiem oburzenie. Wymiana poglądów jest naturalna, tak jak naturalnym jest, że niektóre tematy budzą emocje. Ale nie rozumiem obrażania. Jakąś kulturę trzeba mieć i traktować innych z szacunkiem.
UsuńZaciekawiłaś mnie tak bardzo tą pozycją, że sama chętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo do tego zachęcam :)
Usuńoj nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie to :)
UsuńWartościowa książka, ale raczej nie sięgnę, bo mam cały stos innych.
OdpowiedzUsuńRozumiem, wszyscy mamy nasz stos hańby :)
UsuńNie spodziewałam się, że to taka dobra lektura :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy ja też nie ;)
UsuńBrzmi rewelacyjnie. A ta mitologia słowiańska, która jest tam tak sprytnie przemycona... oj kusi, kusi. Będę musiała dopisać ją do mojej długaśnej kolejki książek z dopiskiem PRIORYTET.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Bardzo mnie cieszy Twoje zainteresowanie :)
UsuńOj tak trzeba dbać o lasy bo w końcu się na nas zemszczą...
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia odnośnie czego to komentarz, ale się zgadzam xD
UsuńChętnie bym ją przeczytała, a co książka przecież nie ma ograniczeń wiekowych. Jeśli posiada ilustracje to jestem kupiona 😘
OdpowiedzUsuńPosiada, i to wyjątkowo klimatyczne :)
UsuńBrzmi ciekawie, ale to nie są moje klimaty ;). Jednakże, z chęcią podrzucę tę książkę moim siostrzeńcom, skoro jest wartościowa pod względem wydźwięku historii, a i porusza tematy związane ze Słowianami.
OdpowiedzUsuńTak, w bardzo fajny sposób przemyca wiedzę o kulturze naszych przodków :)
UsuńBede o niej pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jak Twoja córa dorośnie, to pozwolisz jej poznać tę opowieść :)
Usuń