środa, 30 października 2019

"Kasztanowy Ludzik" - Soren Sveistrup

W Kopenhadze zamordowana zostaje kobieta. Zmasakrowanemu ciału brakuje lewej dłoni, a na miejscu zbrodni znaleziony zostaje kasztanowy ludzik. Na ludzika zapewne nie zwrócono by uwagi, gdyby nie fakt, że znajduje się na nim odcisk palca Kristine Hartung - zaginionej przed rokiem córki minister do spraw społecznych. Sprawa jest o tyle dziwna, że porywacz dziewczynki został schwytany i przyznał się do jej zamordowania. Wkrótce zamordowana zostaje kolejna kobieta, której przed śmiercią odcięto obie dłonie, a kolejny kasztanowy ludzik z odciskiem palca Kristine nie pozostawia wątpliwości - morderca ma jakąś misję i nie spocznie, póki jej nie wypełni...
 
 
Bardzo żałuję, że ta książka trafiła do mnie akurat, gdy wpadłam w poważny zastój czytelniczy. Męczyłam się z nią prawie miesiąc i nie mogłam jej skończyć. Nie wiem czy powinnam o tym pisać, bo brzmi to wybitnie zniechęcająco i nijak się ma do książki, która jest naprawdę dobra, wręcz świetna. Jednak może da Wam to jakieś pojęcie jak ciężka jest to lektura, jak pełna trudnych treści i jak skomplikowana. To nie jest pierwszy lepszy kryminał czytany dla rozrywki. Ta powieść zmusza do myślenia, męczy czytelnika ciężką atmosferą i bawi się z nim w kotka i myszkę. Dlatego właśnie żałuję, że padło akurat na czas zastoju, bo mam przykre podejrzenie, że mogłam nie zachwycić się nią tak, jak na to zasługuje. Bo na zachwyty zasługuje niewątpliwie.

Na początku chcę Was ostrzec. Książka porusza naprawdę ciężki i nieprzyjemny temat i jeśli ktoś z Was jest osobą bardzo wrażliwą, lub ma na swoim koncie przykre doświadczenia w tej dziedzinie, odradzam lekturę. Mówię tu o przemocy wobec dzieci, również seksualnej. Choć autor stara się opisywać tego typu sceny z pewną dyskrecją, ja nie potrafiłam nic poradzić na to, że wyobraźnia podsuwała mi najokropniejsze obrazy. Powtórzę raz jeszcze: to ciężki i nieprzyjemny temat, który przewija się przez całą książkę. Zostaliście ostrzeżeni.

Przejdźmy teraz do przyjemniejszych rzeczy. Dostałam tu to, co lubię najbardziej - śledczych, którzy nie są obciążeni osobistymi tragediami i mogą w pełni skupić się na sprawie. Żaden z duetu głównych bohaterów nie jest sympatyczny w najprostszym tego słowa znaczeniu (zwłaszcza Hess...), jednak oboje mają w sobie coś intrygującego, co natychmiast mnie przyciągnęło i sprawiło, że od samego początku mocno trzymałam za nich kciuki. Niezwykle podobała mi się też kreacja śledczego, który nie jest złym bohaterem, też próbuje rozwiązać sprawę, ale częściowo nieświadomie rzuca naszym bohaterom kłody pod nogi a złośliwość jest w nim silna. Bardzo lubię jak postacie nie są czarno-białe, bo w prawdziwym życiu to się nie zdarza. A tutaj mamy cała gamę szarości. Ja jestem na tak.

Akcja z początku płynie bardzo niemrawo. Oczywiście jest to spowodowane koniecznością przedstawienia bohaterów oraz ich historii, ale nie zmienia to faktu, że długo zastanawiałam się o kim właściwie jest ta książka i co się dzieje. Jednak kiedy przekraczamy setną stronę (książka ma ich 464), wszystko ładnie się rozkręca. To nie jest tak, że akcja gna na łeb na szyję (ok, może w finale tak jest), ale co chwilę przyspieszamy w jakimś mocniejszym momencie. Bardzo dobrze zagrał tutaj również pomysł krótkich rozdziałów (jest ich ponad 120), które zawsze kończą się cliffhangerami. Dzięki temu chce się czytać dalej, a zainteresowanie historią nie słabnie.

Na koniec słowo o samej intrydze - jest skomplikowana. Dodatkowo autor co chwilę podsuwa nam fałszywe tropy, a robi to tak umiejętnie, że każdy z nich wydaje się rozwiązaniem tak trafnym i oczywistym, że pojawia się pretensja po co ujawniać wszystko tak wcześnie, bo przecież to zepsuje zabawę kolejnych 300 stron. I wtedy autor wybucha śmiechem, krzyczy "żartowałem!" i jedziemy dalej szukać kolejnego tropu. Przyznam się, że byłam w okolicach setnej strony, gdy wpadłam na rozwiązanie (ale tylko na zasadzie "wiem jak funkcjonują kryminały, więc poszukam najmniej prawdopodobnej osoby"), ale potem fabuła tak mną zakręciła, że gdy finał potwierdził moje pierwotne przypuszczenia, byłam autentycznie zaskoczona.

To świetna książka i biorąc pod uwagę, że mój zastój należy już do przeszłości, z pewnością wkrótce przeczytam ją po raz kolejny, żeby należycie docenić każdy jej element. Mamy tu świetnych bohaterów, skomplikowaną intrygę, zwroty akcji i doskonały warsztat. Czego chcieć więcej? Jeśli nie straszne Wam trudne tematy i ciężka atmosfera, to jest to książka dla Was. Zróbcie sobie przysługę i ją przeczytajcie. Ja ze swojej strony mogę ją Wam szczerze polecić.

Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu WAB.

27 komentarzy:

  1. Po takich recenzjach żałuję, że nie skorzystałam z propozycji wydawnictwa dotyczącej przeczytania tej książki. Na szczęście nic straconego - zawsze mogę rozejrzeć się za nią, bo wszyscy bardzo ją chwalą. Zdaję sobie sprawę z tego, iż porusza niezwykle bolesny i trudny temat, ale właśnie to jeszcze bardziej mnie do niej przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak kilka razy miałam, że żałowałam odrzucenia propozycji. Dlatego teraz odmawiam tylko w wyjątkowych okolicznościach i kończy się tak, że potem nie wyrabiam :D

      Usuń
  2. Jestem jej bardzo ciekawa, zwłaszcza że serial "The Killing" zdecydowanie przypadł mi do gustu, a po recenzjach widzę, że to podobne klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serialu nie oglądałam, ale jeśli mówisz, że podobny klimat, to muszę nadrobić :)

      Usuń
  3. Myślę, że dam szansę tej powieści :) skoro taką wysoką ocenę u Ciebie dostała, to musi być naaaprawdę dobra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest. Pewnie gdybym czytała ją w lepszym momencie to ocena byłaby jeszcze wyższa.

      Usuń
  4. Będę czytała tę książkę i naprawdę dużo sobie po niej obiecuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie przyjemnej lektury. Jestem niemal pewna, że się nie zawiedziesz.

      Usuń
  5. Bardzo chcę przeczytać 😁
    A Twoja opinia tylko jeszcze bardziej mnie zachęciła.
    Lubie też trudne tematy.
    Na pewno się skuszę.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie również bardzo się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ją w planach. Tyle się o niej naczytałam dobrych opinii do tego stopnia, że moje oczekiwania są wysokie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że książka sprosta tym wysokim oczekiwaniom :)

      Usuń
  8. Mam tę książkę, ale podchodzę do niej jak pies do jeża. Nie jestem fanką takiej narracji. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narracja jak narracja, idzie się przyzwyczaić. Szybko historia Cię wciągnie i o narracji całkiem zapomnisz ;)

      Usuń
  9. Tę książkę mam w planach od jakiegoś czasu, a Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, żeby przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasztan z odciskiem palca dziecka? Wow. Z chęcią zabrałabym się za tę książkę, ale jednak tak jak mówisz, wrażliwe osoby mogą mieć problem z poradzeniem sobie z czytaniem wątków na temat przemocy wobec dzieci. Byłoby mi ciężko przez to przebrnąć.
    Pozdrawiam.
    http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ja mam tak z przemocą wobec zwierząt. No nie zdzierżę, choćby książka była arcydziełem. Nie zdzierżę i koniec.

      Usuń
  11. To jedna z tych książek, na ktore miałam ochote od pierwszego spojrzenia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo o niej słyszałam, ale nie jestem do niej przekonana. To raczej nie mój klimat.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!