Dzień dobry, kochani. Dziś przychodzę do Was z nieco innym wpisem. Myślałam o nim już od dawna, a gdy ostatnio w komentarzach pojawiła się dyskusja na ten temat, postanowiłam w końcu o tym napisać. Otóż chciałabym Wam zaprezentować mój system oceny książek. Myślę o umieszczaniu pełnej punktacji pod każdą recenzją, żeby ocena była bardziej przejrzysta, ale muszę najpierw wytłumaczyć o co chodzi. Tak więc przedstawiam Wam mój autorski system o bardzo adekwatnej nazwie BEWARE.
Na czym polega BEWARE? Na ocenie najważniejszych moim zdaniem elementów powieści - bo zastosowanie ma tylko do powieści. Do literatury faktu czy biografii używam nieco okrojonej wersji wyrzucając elementy, które w tych gatunkach się nie pojawiają, ale pracuję nad osobnymi systemami. Co więc uznałam za istotne składowe książki?
B oznacza bohaterów. Oceniam kreację postaci, na ile zdawały się one realne, czy zachowywały się logicznie, jak głęboko były przemyślane i czy autor zadał sobie trud stworzenia dla nich jakiegoś tła, historii. Co ważne, staram się nie oceniać tutaj mojej sympatii do bohaterów - no, chyba, że główna bohaterka jest wredna, głupia, dziecinna, egoistyczna i psuje mi całą radość z lektury.
E oznacza emocje, jakie wywołała ze mnie książka. Zastanawiam się czy w ogóle wywołała jakieś emocje, czy była w stanie zmusić mnie do przeżywania rozterek bohaterów, czy jej przesłanie zrobiło na mnie wrażenie, czy się wzruszyłam jakimś fragmentem, czy też opowieść była tak nijaka, że nie poczułam nic przez całą lekturę. Jeśli uroniłam choć łzę podczas lektury, książka ma gwarantowane 10, ale to nie zdarza się często.
W oznacza warsztat pisarski autora. To się chyba rozumie samo przez się - czy autor potrafi sklecić poprawne zdanie i jak dobrze potrafi malować słowami obrazy.
A oznacza akcję. To chyba też raczej oczywiste. Zastanawiam się czy fabuła mnie wciągnęła czy raczej przez większość lektury się nudziłam. Czy akcja była prowadzona sensownie, czy też skakała bez sensu i pojawiały się w niej jakieś dziwne dziury.
R oznacza realizm. To chyba najtrudniej wytłumaczyć. Widzicie, ja lubię jak jest logicznie. Nie lubię jak na asteroidzie, na której nie ma tlenu wybucha pożar (patrz: film "Armageddon"). Nie lubię jak ktoś chce napisać książkę z pogańskimi bogami ale myli mu się jakieś pomniejsze, lokalne bóstwo ze zwierzchnikiem całego panteonu (patrz: cykl "Kwiat Paproci"). Nie lubię jak ofiara próby gwałtu odreagowuje pół godziny później seksem (patrz: "Prosty Układ"). Lubię za to jak autor zadaje sobie trud dokładnego zgłębienia tematu, o którym pisze. Na ten element składa się bardzo wiele czynników, innych dla każdej powieści.
W tym miejscu podliczam wynik, wyciągam średnią i zaokrąglam do pełnej liczby. Co zatem dzieje się z ostatnią literką?
Końcowe E oznacza "ekstra". Jest to ekstra punkt, który mogę przyznać lub zabrać wedle własnej woli. Używam go gdy w książce pojawił się element, na który chciałam zwrócić szczególną uwagę. Dla przykładu mogę go zabrać za nadmiernie wulgarny język albo częste, niezręcznie i niesmacznie opisane sceny miłości fizycznej w gatunku, w którym w ogóle nie powinny się znaleźć. Za co mogę go przyznać? Na przykład za fakt, że autor piszący o pogańskich panteonach wykonał naprawdę świetną robotę i wszystko, co o nich napisał, pokrywa się ze źródłami historycznymi. Albo za naprawdę świetnie wykreowany świat, do stworzenia którego potrzeba ponadprzeciętnej wyobraźni.
Jak to działa w praktyce? Pokażę Wam na przykładzie ostatniej mojej recenzji, czyli "Kastora".
Bohaterowie: 5 - bohaterowie niczym mi nie podpadli, ale też niczym się nie wyróżnili. Mieli porządne historie, ale przejawiali dziwne zachowania, o czym wspomniałam w recenzji. Jak na przykład nagły napływ miłości u bezdusznego drania po 5 minutach rozmowy.
Emocje: 7 - nie było fajerwerków, ale jakieś tam emocje poczułam. Końcówka mnie wciągnęła, a cała lektura dała radość, więc ocena chyba sprawiedliwa.
Warsztat pisarski: 8 - nie ma co owijać w bawełnę, autorka dobrze pisze. Tyle w temacie.
Akcja: 5 - przez większość książki niewiele się działo, końcówka to nagłe wyrwanie do przodu. Ocena więc również taka pośrodku.
Realizm: 4 - po pierwsze w MMA się nie walczy w maskach i cichaczem w podziemiach, takie walki to coś zupełnie innego, autorce się pomieszało. Po drugie, zakończenie naprawdę mało prawdopodobne, tak jak tempo rozwoju relacji między bohaterami. Reszta w miarę przyzwoita.
Po podliczeniu punktów mamy 5,8 - czyli w zaokrągleniu 6. I zostaje nam możliwość przyznania jednego punktu ekstra. Długo się wahałam, dodawałam go by za 5 minut odjąć. Za co chciałam go dodać? Za fakt, że książka wciągnęła mnie na amen i połknęłam ją w jeden dzień. Może nie była wybitna, ale naprawdę dostarczyła mi rozrywki. Ostatecznie punktu nie dodałam, bo czułam, że wynik mimo wszystko byłby za wysoki - porównując tę książkę z innymi, które ode mnie dostały 7. Tak więc zostało 6/10.
Teraz już wiecie skąd biorą się moje oceny i macie świadomość, że nie biorę tych cyfr z kosmosu. Jeśli Wy również macie własny tego typu system, z przyjemnością przeczytam o nim w komentarzach. Dajcie znać również czy chcecie, żebym przy każdej książce rozkładała moją ocenę na czynniki pierwsze :)
Ciekawy system :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, trochę się nad nim nagłowiłam :)
UsuńBardzo pomysłowy i ciekawy sposób oceniania książek. 😊
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że dzięki niemu moje oceny są bardziej sprawiedliwe, więc chyba zdaje egzamin :)
UsuńNo i łatwo porównać oceny.
OdpowiedzUsuńTo jedna z zalet :)
UsuńŚwietny wpis, który daje większy wglad na to jakie książki lubisz. To, że napisałaś jak je oceniasz pozwala również stwierdzyć czy dana książka może nam się spodobać czy nie.... a ocenić książkę jest czasem na prawdę trudno :)
OdpowiedzUsuńOdkąd założyłam bloga to sama nie wiem co lubię. Zawsze czytałam tylko klasykę i fantastykę, ale odkąd założyłam bloga i pojawiły się propozycje recenzji innych gatunków, odkryłam, że one też są fajne. Kryminały, thrillery, literatura młodzieżowa i dziecięca, obyczajówki, fikcja historyczna - wszystko teraz lubię :) Tylko na romanse i erotyki spoglądam wciąż z niechęcią, ale i nad tym pracuję...
UsuńTo duży plus.. fajnie ze blog otworzył przed Tobą nową furtkę i nowe możliwości :) Bo to wiele zależy od książki, fabuły autora a nie gatunku.... ja raczej nie sięgam po fanastykę ale bywa ze i ona mnie zainteresuje. Co do erotyków to jestem pewna, że do nich się nie przekonam... one mają zazwyczaj wiele scen i momentow które wrowadzaja mnie w zniesmaczenie ;/
UsuńAle świetny post -mega przemyślanma kompozycja wszystkich elementów, bardzo podoba mi się Twój system oceniania książek.
OdpowiedzUsuńDziękuję, głowiłam się nad tym systemem dobre dwa tygodnie :)
UsuńPrzyznam, że bardzo zaciekawiłaś mnie tym postem. Przeczytałam z uwagą i jak dla mnie Twój system jest naprawdę dobry. Chciałabym kiedyś napisać książkę, czytam też coraz więcej i takie tematy są dla mnie bardzo interesujące. :0 Pozdrawiam Cię serdecznie, miłego dnia. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twój sukces jako autorki :)
UsuńSuper pomysł, bardzo mi się podoba, czytelny i klarowny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
Usuńpomysł bardzo zacny:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńa proszę:)
UsuńBardzo fajny i ciekawy system. :)
OdpowiedzUsuńStarałam się, żeby był przede wszystkim obiektywny ;)
UsuńSuper system. Ja na ogół oceniam pod względem jaki wpływ na mnie wywarła, czy mnie wciągnęła i ogólnie czy mi się podobała.
OdpowiedzUsuńTeż tak oceniałam, ale miałam często poczucie, że to mało sprawiedliwe. Nie wiem nawet dlaczego. Ot tak :)
UsuńMuszę przyznać, że pomysł na taki system jest super :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Dziękuję i pozdrawiam również :)
UsuńFajny pomysł. Ja systemu jako takiego nie mam, raczej od emocji to zależy moich :)
OdpowiedzUsuńJa nie ufam swoim emocjom i ich obiektywizmowi :D
UsuńNo, I don't want to. I don't want brainless followers, I want to talk to them and discuss the topic. And I can't talk to you because you clearly didn't understand a word in my language.
OdpowiedzUsuń