sobota, 13 lipca 2019

"Pieśń Jutra" - Samantha Shannon

Uwaga: recenzja kolejnego tomu serii zdradza zakończenie poprzedniego!

Paige Mahoney osiągnęła swój cel. Wygrała walkę o zwierzchnictwo nad Syndykatem, jednak wystąpienie przeciwko swojemu mim-lordowi Jaxonowi narobiło jej wrogów w strukturach organizacji. Jakby tego było mało, Sajon kończy prace nad Tarczą Czuciową - tajemniczym urządzeniem zdolnym wykrywać jasnowidzów. Walka z Refaitami schodzi na dalszy plan w obliczu bezpośredniego zagrożenia, jakim jest Tarcza Czuciowa. Paige ogromnym wysiłkiem udaje się ukryć podległych jej jasnowidzów w bezpiecznym miejscu, sama zaś z kilkorgiem najbardziej zaufanych pomocników wyrusza na północ by odnaleźć źródło zasilania Tarczy i je zniszczyć.


 Czas Żniw:
III: Pieśń Jutra

Pani Shannon, co ja mam z Panią zrobić? Wszyscy uparcie klasyfikują tę serię jako młodzieżową, a ja głupieję. Gdzie tutaj jest coś młodzieżowego? Kochani, jeśli choć w niewielkim stopniu ufacie moim opiniom, to uwierzcie - "Czas Żniw" nie ma nic wspólnego z młodzieżówkami. To dojrzała, wielowątkowa, wciągająca historia, która wymaga od czytelnika dojrzałości niedostępnej dla większości nastolatków. Powiem więcej, to jedna z najoryginalniejszych i najlepiej opowiedzianych historii, jakie miałam przyjemność czytać. I, droga Pani Shannon, proszę się nie lenić, bo ktoś nam obiecał siedem części tej niezwykłej opowieści i ja chcę je przeczytać jak najszybciej!

Nie będę się rozpisywać, nieco wyżej wstawiłam linki do recenzji poprzednich dwóch tomów, gdzie opisałam już większość elementów, o których mogłabym wspomnieć i tutaj. Chcę jedynie po raz kolejny obwołać Paige jedną z najlepszych kobiecych postaci w literaturze. Nie da się nie zapałać do niej sympatią, którą jeszcze wzmaga fakt, że jest naprawdę rozsądna i dojrzała, a do tego nie chodzi i nie użala się nad sobą mimo swojej ciężkiej sytuacji i dramatycznych doświadczeń. To jest tak odświeżające po tych wszystkich zapłakanych smarkulach, z którymi zetknęłam się w ostatnich latach, że nie mogę przestać się nią zachwycać.

Nie możemy teraz opłakiwać zmarłych. Najpierw musimy zawalczyć o to, aby świat, który nam ich odebrał, uległ zmianie.

Pisałam już przy okazji recenzji "Zakonu Mimów" jak sugestywnie Pani Shannon opisuje atmosferę Londynu, ale chyba zapomniałam napisać o jakim Londynie mowa. Otóż to niesamowite połączenie czasów wiktoriańskich i science-fiction. Społeczeństwo zatrzymało się w połowie XIX wieku, ale akcja rozgrywa się w połowie XXI wieku, mamy więc tutaj fascynujące połączenie strojów z epoki i wynalazków przyszłości, klimatu dawnych czasów i nowoczesności. A to wszystko doprawione jest klimatem postapokaliptycznym - mroczne i ponure. I - jak pisałam w poprzednich recenzjach - opisane tak, że podnosząc głowę znad książki człowiek dziwi się, że świeci słońce, a obok na stole komórka miga powiadomieniem o nowej wiadomości. Tego się nie da opisać, to trzeba przeczytać.

Akcja już od pierwszych stron pędzi z całkiem niezłym tempem, ale w niewielu miejscach goni tak szybko jak w "Zakonie Mimów". Jest to i zaleta i wada. Zbyt szybko wcale nie jest dobre, ale czasem przyspieszenie na kilka stron działa cuda na zainteresowanie czytelnika, więc kilka szybszych momentów by się jednak przydało. Ale nie zamierzam narzekać, że dostaliśmy opowieść z równym tempem, która cały czas trzyma poziom i raczy nas regularnie zwrotami akcji. Zakończenie i tym razem nie zawiodło. Choć tak jak w poprzedniej części ciężko było nie przewidzieć jego wyniku, ale sposób, w jaki do niego dochodzimy jest zaskakujący i dostarcza wspaniałej rozrywki. Jeśli coś sprawiło mi zawód to sam epilog. Nie jestem pewna czy podoba mi się kierunek, w jakim zmierza ta opowieść, ale znając Panią Shannon już na kilku stronach kolejnej części przekona mnie, że wie co robi.

Traktowanie drugiego człowieka jako gorszego godzi w istotę jego człowieczeństwa.

Jakości pióra Pani Shannon nie trzeba chyba nikomu zachwalać - pisałam już o nim w poprzednich recenzjach i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Jest bardzo dobrze, ponownie nie czuć, żeby książka miała być kierowana do czytelników dopiero wkraczających w dorosłość. Wszystko jest dopracowane, język jest dojrzały, równowaga pomiędzy opisami a dialogami zachowana. Nic dodać, nic ująć.

Gdyby nie ta akcja, która płynie cały czas jednakowo i bardzo rzadko funduje nam przyspieszenie, wystawiłabym 10/10. To naprawdę genialna seria, która odkrywa przed nami coś zupełnie nowego - a to naprawdę niesamowita rzecz w dzisiejszych czasach, kiedy praktycznie wszystko zostało już wymyślone i napisane. Fantastyczna bohaterka i oryginalny świat, czy trzeba nam czegoś więcej? Z całego serca polecam Wam tę serię i ubolewam nad faktem, że wydane zostały dopiero trzy części i jak na razie nie zanosi się na czwartą. Niemniej czekam na nią niecierpliwie, a Was gorąco zachęcam do lektury!

Moja ocena: 9/10

26 komentarzy:

  1. Ja, na razie, fantastyce mówię - jeszcze nie teraz;) Może na jesień mi się znowu odmieni:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach całą serię :) jak się już odkopię z zaległości :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te zaległości, potrafią ciągnąć się miesiącami. Mam nadzieję, że w końcu znajdziesz czas na tę serię :)

      Usuń
  3. Tym razem to nie moje klimaty. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak podejrzewałam :) Ale co ja poradzę, że lato to u mnie czas na fantastykę :)

      Usuń
  4. "Czas żniw" przeczytałam, wciągnął mnie i zaciekawił, ale jakoś nie mogłam wgryźć się w drugą część :)

    Z e-BOOKIEM POD RĘKĘ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z początku jest ciężka, sama przegryzałam się przez pierwszą połowę chyba ze dwa miesiące. Ale potem wynagradza wszystko ;)

      Usuń
  5. Ja też czekam niecierpliwie na kolejne części. Bardzo dobra seria z niezwykle rozbudowanym światem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeeej, ktoś kto czytał! Miałam już wrażenie, że tylko ja znam Panią Shannon w polskiej blogosferze :D

      Usuń
    2. E, no nie, chyba sporo osób czytało. Ostatnio na insta widziałam zdjęcia z "Bladą Śniącą", prequelem serii, ale tego to jeszcze nie czytałam :)

      Usuń
  6. Musiałabym zacząć od początku, a na to chyba na razie nie mam czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie odnalazłabym się w jej treści ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, nie widzę Cię czytającej tak specyficzną fantastykę. Ale dziękuję za odwiedziny :)

      Usuń
    2. Zawsze zaglądam tutaj z przyjemnością :)

      Usuń
  8. Rzadko sięgam po tego typu literaturę i chociaż dużo dobrego słyszałam o tej serii to nie wiem czy w końcu po nią sięgnę...zresztą sama wiesz jak to jest - lista książek do przeczytania jest tak naprawdę nieskończona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wiem, oj bardzo dobrze wiem. Zawsze miałam około 20-30 na półce czekających na przeczytanie, ale odkąd na początku miesiąca wykupiłam abonament w Legimi, ta liczba skoczyła do kilku tysięcy :D

      Usuń
  9. może bym się i skusiła jako odskocznia od codzienności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, gwarantuję, że podczas czytania zapomnisz o rzeczywistości :)

      Usuń
  10. Bardzo ciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie poznała my ta serie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, akurat Tobie powinna się naprawdę spodobać :)

      Usuń
  12. Super recenzja, niestety ta książka nie jest w moim klimacie

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskakująco mało w polskiej blogosferze jest fanów fantastyki, ale staram się różnicować moje lektury, wiec może następnym razem trafię w Twój gust :)

      Usuń

Jeśli możesz, zostaw komentarz. Zajmie Ci to nie więcej niż 2 minuty, a dla mnie będzie wspaniałym prezentem i dużą motywacją. Dziękuję!